Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Kulturomaniak
Treść opinii: Sklep odwiedziłam w niedzielę ok. godziny 14. Znajdował się w Centrum Handlowym Zana. Asortyment stanowiły towary z wielu branż związanych głównie z kulturą: gazety, płyty, książki, przybory plastyczne, a także sprzęt komputerowy i fotograficzny. Celem mojej wizyty był zakup podkładki chłodzącej pod laptopa firmy Vakoss. Pierwsze wrażenie było bardzo korzystne - sklep był przestronny, ogólnie panował porządek, nie było w nim wiele klientów. Ponieważ byłam tam ze znajomym, który jakiś czas temu zakupił podkładkę,od razu skierowaliśmy się do działu, w którym znajdował się sprzęt komputerowy. Podkładka, po którą przyszłam leżała na półce, na której panował pożądek, więc nietrudno było znaleźć poszukiwany sprzęt (chociaż może to być tylko moja impresja, ponieważ weszłam do sklepu z osobą, która znała pozycję towaru). Kiedy wzięłam do ręki podkładkę i chciałam się zorientować w cenie kupowanego przeze mnie przedmiotu okazało się to niemożliwe, gdyż ani na pudełku ani w miejscu, gdzie się on znajdował nie było etykietki z ceną. Ogólnie etykietki z cenami znajdowały się pod przedmiotami, ale jak się okazało (w momencie, kiedy chcieliśmy porównać zakupowany przedmiot z innymi podobnymi okazało się to niemożliwe). Na dziale komputerowym nie znajdował się w tym momencie nikt, kto mógłby nam takiej informacji udzielić, nie zauważyliśmy także czytnika cen). Koniec końców polegając na opinii znajomego wybrałam podkładkę, którą on wcześniej zakupił. Idąc do kasy minęliśmy dział z płytami. Podeszliśmy do jednej z półek, gdyż jedna z płyt przyciągnęła naszą uwagę. Próbowaliśmy znaleźć cenę tej płyty, ale nie było jej ani na pudełku, ani jak stwierdziliśmy później - nigdzie obok w zasięgu naszego wzroku. Kilka płyt, które jeszcze przejrzeliśmy także nie miała cen. Zrezygnowaliśmy więc z dalszego przeglądania płyt i poszliśmy do kasy. Nie było kolejki, więc zostaliśmy obsłużeni szybko. Jedynym mankamentem mogło się okazać, że na nasz widok przy kasie kasjerka (która pierwsze wrażenie robiła raczej pozytywne - ubrana była schludnie i czysto, delikatny makijaż,nosiła niebieską koszulę z kołnierzykiem) nie powiedziała ani "dzień dobry" (przy wejściu także tego nie zrobiła), ani "proszę". Jedynymi słowami, jakimi się do nas zwróciła było "39,99" (cena podkładki) i "proszę wcisnąć zielony, pin, zielony" (na wiadomość, że będę płacić kartą). Ogólnie więc moje oceny kształtują się następująco: Wiedza i kompetencje personelu - nie dotyczy (albowiem mój kontakt z personelem był nikły i nie pozwalał na ocenę kompetencji), Zachowanie i wygląd personelu: +1 (wprawdzie obsługa przy kasie była sprawna, ale ogólnie klient może mieć wrażenie, że jest traktowany jak powietrze - nikt nie zwraca na niego uwagi), Oferta, cena, asortyment: +2 (plus za asortyment, który mimo tak wielu branży wydawał się dość imponujący, co do cen nie mogę się jednak wypowiedzieć, gdyż nie znam cen tej samej podkładki w innych sklepach). Organizacja i czas obsługi -2 (wprawdzie nie było tragicznie, ale bałagan dotyczący cen i nieobecność nikogo z obsługi na dziale może być denerwujący dla klienta, który nie wie, po jaki produkt dokładnie przychodzi). Wygląd miejsca i obsługi - najwyższa ocena +4 (kasjerka wyglądała schludnie, natomiast przestrzeń i wystrój i porządek w sklepie zachęcał do spędzenia tam chwili czasu). Ogólnie oceniam ten sklep na +1 ( plus głównie za wygląd)