Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: SPC
Treść opinii: Tak się dobrze złożyło że miałam dziś sprawę do załatwienia w poradni na ulicy Mińskiej, więc po drodze mogłam wejść do sklepie firmowego SPC na pyszne czosnkowe bułeczki. Już od progu wiem że są (w każdym razie były ) –we wnętrzu czuć zapach czosnku zmieszany z charakterystycznym zapachem świeżego pieczywa. Przede mną jedna z kupujących obrała ten sam kierunek z tą różnicą iż była Ona zainteresowana bagietkami. Gdy podeszłam do stoiska pytała się właśnie czy jej bagietki są gorące. Przyłączyłam się do rozmowy z pytaniem czy bułeczki są ciepłe. Okazało się że jedne i drugie już ostygły ale sprzedawca proponuje ponowne ich wsadzenie do pieca. Na co skwapliwie się zgadzamy z drugą Panią. Gdy bułeczki są podgrzewane rozglądam się co by tu jeszcze sobie wybrać. Po upatrzeniu innej wytrawnej bułki nazwanej „gyros w cieście” szukam papierowej torebki aby ją wziąć i schować a następnie schować do ją koszyka. Ponieważ widzę tylko torebki foliowe pytam się sprzedawcy czy one są a jak tak to gdzie. W odpowiedzi obsługa wyciąga schowane gdzieś niżej opakowania i mi podaje. W tym czasie ,,czosnek,, jest gotowy i zarówno mój jak i drugiej klientki też zostaje zapakowany w papierowe białe torebki. Oprócz pieczywa które stanowi podstawowy asortyment, w dużym wyborze (chleb, bułki i bułeczki drożdżówki słodkie, wyroby piekarskie z mięsem i innymi kulinarnymi dodatkami) sklepu oferuje również inne artykuły spożywcze (słodycze, nabiał, wędliny) oraz prasę i papierosy. Możemy też tu nabyć ciasta i ciasteczka na wagę i już po porcjowane które są w wydzielonym stoisku po lewej stronie od wejścia. Jest tam drugie stanowisko kasowe. Dwie gabloty do ich ekspozycji mają brudne szyby, panuje za nimi lekki nieład i asymetria. Przy każdej tacy jest tabliczka z ceną Aranżacja sklepu jest ciekawa i tak przeprowadzona iż poruszanie się po nim nie stwarza problemu. Meble wykonane z drewna w ciepłym brązowym kolorze, te ustawione po środku są nie za wysokie. Pracownicy ubrani w firmowe, elastyczne bawełnianie koszulki z krótkim pomarańczowym rękawem, na które są założone fartuszki tzw. ,,motylki,, w żółtym kolorze z pomarańczowymi wykończeniami. Duł stroju dowolny i prywatny. Obuwie białe (drewniaki i klapki z zakrytymi palcami założone na gołe i bose stopy. Każda z dwóch pań miała przypięty identyfikator z imieniem i stanowiskiem. Na głowie zarówno pracownik na sklepie jak i siedzący przy kasie miał czapeczkę typu Furażerka ( pierożek ) też w żółtym koloże. Na zamontowanym podajniku z papierosami przyklejone kartki z informacjami że płatność kartą jest możliwa powyżej kwoty 10 zł na stoisku cukierniczym oraz że torebki dostępne przy pieczywie służą do jego osłonięcia a nie do pakowania zakupów które możemy spakować do foliówek płatnych, dostępnych przy kasie. Jedyne zastrzeżenia mam do czystości a dokładnie do umazanych kremem szyb oraz do dużej ilości okruszków które jeszcze przy samym pieczywie są akceptowalne ale już na taśmie kasowej raczej nie i powinna ona być częściej wycierana. Być może należało by zrezygnować z sprzedaży bezpośrednio z plastikowych ustawionych w słupki koszy (kajzerki , jagodzianki ) które psują estetykę tego miejsca i zastąpić je ewentualnie innym bardziej stosownym elementem. Wygląd pracowników i ich kultura pracy i otwartość na zadowolenie klienta zasługuje na więcej niż pozytywną ocenę. Nie zabrakło słów przywitania, podziękowania, i pożegnania.