Opinia użytkownika: TK
Dotycząca firmy: Tesco
Treść opinii: Wczoraj późnym wieczorem podczas powrotu z pracy postanowiłam odwiedzić Tesco w celu zrobienie drobnych zakupów. Niewątpliwie dużym atutem tego sklepu jest ogromny parking. W zasadzie nigdy nie miałam problemu z zaparkowaniem auta, jednak wczoraj zauważyłam że 3/4 parkingu jest zastawione torem gokartowym, który utrudnia podjechanie blisko sklepu i zastawia budki z koszykami na parkingu. Co najważniejsze dowiedziałam się że ten tor jest już tam ok miesiąca. Więc pytanie gdzie parkują klienci?? Najwyraźniej na jezdni. Następną rzeczą która przyciągnęła moja uwagę było zbiorowisko podejrzanych "typków" które chodziło obok wejścia w dość wskazującym stanie. Gdy zapytałam ochroniarza czy mógłby coś z nimi zrobić ponieważ wydaja się niebezpieczni odpowiedział że to nie należy do jego kompetencji żeby biegać za kilkoma pijanymi chłopcami do okoła sklepu. Więc tu się nasuwa następne pytanie: co jest w jego kompetencjach stanie koło kasy i zabawianie kasjerek?? Wewnątrz sklep na pierwszy rzut oko wygląda w miarę schludnie. Z ładem na pułkach bywa rożnie. Niektóre działy są naprawdę zadbane i wszystko ma swoje miejsce, natomiast np. na dziale chemia niczego nie można znaleźć a przede wszystkim cen na dane produkty. W zasadzie najbardziej zainteresowana byłam kupnem wędlin i mięsa jednak ku mojemu rozczarowaniu stoisko było już nie czynne.w ladach nie było w zasadzie nic prócz brudnych szyb i sera. postanowiłam zapytać panią z obsługi klienta dlaczego to stoisko jest już nie czynne skoro sklep otwarty jest do godziny 24. Odpowiedziałam mi bardzo krótko i bardzo niegrzecznie: "To Pani nie wie do której jest u nas otwarte to stoisko?!!! Myśli pani że dla jednej osoby koleżanki będą zostawały do północy żeby sprzedać kilogram mięsa!!" Zaszokowana odpowiedzią wzrokiem szukałam plakietki z imieniem i nazwiskiem grubiańskiej Pani, jednak nic takiego nie znalazłam. Poprosiłam o rozmowę z kierownikiem jednak usłyszałam że Pani kierownik nie ma a nawet jakby była to i tak nie dostałabym innej odpowiedzi. Zbulwersowana udałam się do kasy gdzie nie musiałam czekać ok 10 minut ponieważ na ok 10 stanowisk była otwarta tylko jedna. Poprosiłam o papierosy Marlboro , po czym pani kasjerka odpowiedział mi ,że nie maja obecnie takich i zaczęła mi proponować jakieś tanie marki typu Reveny, jednym słowem nawet L&M nie mieli....do okoła kasy były porozrzucane jakieś papierki, kasjerka miała tłuste włosy i brudne paznokcie, śmierdziało od niej potem i papierosami a jej zapał do pracy i minimum kultury osobistej sięgało zeru. Wychodząc ze sklepu zastałam znowu tych samych pijanych mężczyzn którzy coś krzyczeli w moim kierunku. Pod tym względem sklep traci dużo na wartości, ponieważ na przyszłość wielu klientów będzie wybierało inny market, gdzie takie zjawisko będzie mniej widoczne, a ja na pewno prędko tez tam nie zawitam.