Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: PZU
Treść opinii: Nie dość, że byłem poszkodowanym w kolizji drogowej to mimo iż dzwoniłem na telepomoc PZU 801 102 102 nie otrzymałem takowej pomocy i po prawie 20 min rozmowie i zamawianiu lawety do przetransportowania mojego rozbitego samochodu laweta nie przyjechała. Tylko dzięki uprzejmości policjantów udało się szybko załatwić transport. Następnym zapalnym punktem pomiędzy mną a PZU było totalne lekceważenie klienta i wielkie zdziwienie pracowników PZU,że ja czegoś nie wiem i nie znam procedur jakie obowiązują w PZU podczas zgłaszania skody (27 lat za kierownicą bez jakiejkolwiek szkody). Pracownicy PZU mimo swojej genialności tak poobracali moimi dokumentami , że miałem przez nich samych zgłoszone dwie szkody za jedno auto. Oczywiście to ja musiałem interweniować bo ci "geniusze nie zorientowali się (dostałem kilkanaście pism z ponagleniem) , że chodzi o ten sam pojazd. Po wycenie przez rzeczoznawcę samochód nie podlegał naprawie ze względu na zbyt wysokie koszty w stosunku do wartości pojazdu. Tej decyzji nie negowałem bo była słuszna. Ale pismo z wysokością odszkodowania jakie dostałem zwaliło mnie z nóg. PZU wyceniło to co pozostało po moim samochodzie tz. klapa bagażnika(hatchback),drzwi przednie i tylne po prawej stronie,szyby we wszystkich drzwiach,siedzenia standard wyceniono na 1/3 wartości kwoty odszkodowania !!!! To co najcenniejsze silnik, skrzynia biegów, maska silnika, reflektory,kierunkowskazy , szyba przednia,chłodnica, poduszki powietrzne, i dziesiątki innych rzeczy które znajduje się z przodu samochodu zostały zniszczone. To według ekspertów PZU 2/3 wartości pojazdu. Wszystkie rozmowy jak i pisma o zmianie decyzji co do wartości wraku jaki mi pozostawiono w rozliczeniu odszkodowania spływają po pracownikach PZU jak woda po kaczce. Powołują sie tylko na Kodeks Cywilny który sami ubezpieczyciele stworzyli na własne potrzeby. W chwili obecnej już wiem,że moje straty z nie uczciwości pracowników PZU sięgną 1/4 wysokości odszkodowania plus dodatkowe koszty jakie poniosłem - prawie cztery godziny rozmów z pracownikami PZU przez telefon, nie potrzebne przejazdy do oddziału PZU itp. Więcej stresu kosztuje mnie załatwianie wszystkich formalności,bezskuteczne rozmowy telefoniczne i wizyty w oddział PZU oraz ignorancja, niekompetencja pracowników PZU niż sam wypadek i strata samochodu. Pozwolę sobie na wskazanie jeszcze jednego oszustwa jakie spotkało mnie w PZU a mianowicie przez swoja nie wiedzę podałem nr polisy ubezpieczeniowej na życie i z tej właśnie polisy będzie mi wypłacane odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu w związku z kolizją w jakiej uczestniczyłem. Powinno być z wypłacone z NW a nie z Ubezpieczenia na Zycie. Jest gigantyczna różnica w formie zwrotu kosztów z NW jakie ponosi poszkodowany w wypadku drogowym czyli leczenia,rehabilitacji ,lekarstw, przejazdów,itp a brakiem zwrotu kosztów przy wypłacie odszkodowania z Polisy na Życie. Z mojej dzisiejszej wiedzy wynika jedno - na pewno nie ubezpieczę się już nigdy w PZU. Każdy byle jaki inny ubezpieczyciel i jak najtańszy. Wszyscy ubezpieczyciele posługują się tymi samymi przepisami Kodeksu Cywilnego a w szczególności Art.363 oraz Art.824. jak poczyta się te wszystkie przepisy to każdy powinien dojść do takiego samego wniosku jak ja czyli byle tańszy bo i tak Cię okradną przy wypłacie odszkodowania. Pozdrawiam i życzę wszystkim właścicielom czterech kółek abyście nigdy nie musieli ubiegać się o odszkodowanie.