Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik

Dotycząca firmy: PZU

Treść opinii: Ok. 3-4 miesięcy temu doszło do wypadku (kolarz-samochód), kierowca samochodu unikając wezwania policji zgodził się na ściągnięcie odszkodowania z PZU. Kolarz który został poszkodowany posiadał rower o wartości ok. 15 000 zł. Wizyt w PZU było wile. Sznowny Pan który podjął się sprawy był rzetelny co do swojej pracy, niestety na tym się kończyło. Pierwsza wizyta polegała na złożeniu zeznań, Pan który przesłuchiwał chłopaka w bezczelny sposób próbował wmówić mu, że to wszystko kłamstwo mimo że kierowca samochodu podpisał się pod wszystkimi zeznaniami zgadzając się z ich treścią. Następnie odbyły się oględziny roweru. Mechanik klubowy stwierdził uszkodzenia roweru i wycenił cenę. Rower przez PZU miał zostać wysłany do osoby nieznanej na oględziny w celu ustalenia, że klubowy mechanik nie oszukuje, jednak do tego nie doszło. doszło do kolejnego przesłuchania, pracownik PZU zaprowadził nas do pokoju w którym był tylko stół i 3 krzesła a na ścianach były nawet krzywo poprzyklejane plakaty. Żując gumę ponownie próbował wmówić że to wszystko kłamstwo i cytuję: "próba wymuszenia pieniędzy". Rozmowa stała się dosyć nieprzyjemna, z góry jednak widać było, że PZU obawia się Sądu przyznając odszkodowanie chłopakowi. Po tygodniu przyszły pieniądze na konto 1700zł (szkody były wycenione na ok8000zł) a także pismo od PZU w którym oświadczają iż rower nie doznał żadnych szkód i został podmieniony w celu jak już wyżej wspomniałam wymuszenia pieniążków. Wracając do zachowania personelu nie mogłam zbyt wiele zarzucić, Pan wyglądał na sympatyczną osobę, przyzwoicie ubrany jedynym minusem była guma i sposób w jaki się wypowiadał. Robił podstawowe błędy.