Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Tesco
Treść opinii: W pasażu Tesco jest dział z ciepłą, tradycyjną gastronomią. Kupimy tam m.in. pieczone kurczaki i inne mięsa, frytki pierogi, kopytka bigos… Dla amatorów grillowych smaków zresztą jak sama nazwa wskazuje jest kiełbasa i kaszanka przyrządzana właśnie w ten sposób. Spora kolejka i jeden pracownik za ladą który jednocześnie realizuje zamówienie i przyjmuje za nie należność to stanowczo za mała obsada. Pomimo że kobieta energicznie wykonuje swoją pracę, nomen omen uwija się jak w ukropie, nie jest w stanie zapanować nad sytuacją. W dwóch witrynach jest bałagan i puste blaszki z resztkami sosu. Tam gdzie jest pieczone mięso, od wewnątrz gabloty szyba cała jest pochlapana mieszanką tłuszczu i sosu. W drugiej jest jeszcze gorzej. Wyschnięte i popękane resztki pierogów, na dnie jakaś ciecz, fasolka i bigos nie prezentują się lepiej i ostatecznie odwodzą mnie od jakiekolwiek konsumpcji. Nawet frytki nie mają apetycznego wyglądu, zdecydowana ich większość jest spieczona ,, na wiór”, a sąsiedztwo mięsiwa które nad nimi jest brane dopełnia obrazu pod hasłem można by rzec ,, nie kupuj mnie” ! Dla pracownika na stoisku +5 -5 za asortyment, jego wizualizację (a raczej jej brak) i bałagan w cenach (są ustawione przy szybie ale ciężko je odnieś do danego produktu ). I chociaż za stoisko de facto odpowiada pracownik to przy tak dużym natężeniu obsługi i wielu jej aspektów(pamiętać bowiem należy że produkty należy jeszcze przed podaniem podgrzać), nie dziwi mnie fakt że jak na jedną osobę jest to stanowczo za dużo obowiązków co widać po stanie w jakim jest towar i panującym bałaganie.