Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Bank Millennium
Treść opinii: Milony marzeń. Taki napis widnieje na szybach placówki. Zachęcony reklamą wszedłem do środka. To moja pierwsza wizyta w tym banku. Pierwsze wrażenie nie najlepsze, bo placówka wydaje sie bardzo duża, a pośrodku masa niewykorzystanej przestrzeni. Po lewo bankomat, na wprost nieczynne stanowiska obsługi, po prawo dwa stanowiska kasowe, ale klientów nie ma. W oddali słyszę głos pani, która wstaje z krzesła i zaprasza mnie do swojego stanowiska. Idę w jej kierunku, ale ponieważ przejście przez całą placówkę zajmuje chwilę to mogę się rozejrzeć. Placówka umalowana jest w kolorach korporacyjnych, jasno szare ściany połaczone z ciemnobordowym kolorem. Wszystko wydaje się jednak nieco mdłe. Widać, że standardy ubioru w Millennium nie są ściśle wytyczone. Każda osoba ubran jest inaczej. jedna ma półgolf, druga bluzkę, trzecia koszulę. Jedno co te pani łączy to identyfikator. Patrzę na osobę mnie obsługującą i widzę, że nazywa się A. Niestety nie przedstawiła się. Pyta w czym może pomóc. Zainteresowany możliwościami lokowania pieniedzy słyszę, że bank ma zwykłe lokaty (stała stopa zwrotu, narastajaca), ale pani nie wiele jest mi w stanie wytłumaczyć tylko wyciąga ulotkę i proponuje lokatę połaczona z funduszem. Nie pyta czy mnie to interesuje, nie pyta jakie mam potrzeby i czy chcę inwestować. Przechodzi z góry do tematu lokaty, pokazuje mi w internecie różne wykresy, wskazuje jak świetnie w 2007 roku można było zarobić na lokacie, a ja słucham, cierpliwie, ale do czasu. Gdy tak już mija piętnaście minut grzecznie przepraszam i informuję, że nie jestem zainteresowany ofertą inwestowania w akcje. Chyba trochę pani tym swoim spostrzeżeniem przeszkodziłem, bo widziałej jak bardzo chciała mi o tym powiedzieć. Przykro mi, ale ja wolę jak ktoś sie najpierw mnie spyta czego potrzebuję. Wystarczyło zapytać czy jestem zainteresowany lokowaniem pieniędzy w akcje bądź inne ryzykone paiery. Co więcej pani mnie nie słuchała, bo jak powiedziałem, że chce akcje na rok lub na pół roku to pani koniecznie chciała mi sprzedać lokatę trzymiesięczną kilka razy powtarzając, że najbezpieczniej będzie na taki okres, bo później to nie wiadomo jak będzie. Wyliczając jednak możliwosci zarobku na lokacie z funduszami bezpiecznymi okazało się, że zarobie mniej jak na lokacie, więc o czym tu mówimy. Podziekowałem więc i obiecałem przyjrzeć się ofercie zamieszczonej na stronie, pani natomiast mnie pożegnała i zakończyła rozmowę. Nie próbowała mnie nawet przekonać, żebym skorzystał z oferty, nie poprosiła o numer telefonu bądź inny kontakt, poprostu mnie odpóściła. Szkoda. Do tego dochodzi jeszcze zupełny brak chęci zaproponowania jakiegokolwiek rachunku, nic, zupełnie nic. Nie podobało mi się i to bardzo. Punkt przyznaję tylko za "Milion marzeń", ale zrealizuje je bez pomocy tego banku.