Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Bomi
Treść opinii: Zjawiłam się przy kasie z kilkoma zaledwie towarami w koszyku - czterema świeżymi figami (na sztuki), kilkoma bułkami (każda z innej piekarni) i sałatą rzymską (na sztuki). Na nieszczęście kasjerki żaden z tych towarów nie był oznaczony kodem kreskowym ani "ometkowany" w inny sposób. O ile przy figach dziewczyna podjęła próbę (bezowocną, ale jednak) odnalezienia kodu na jakichś kodowych wykazach leżących przy kasie, o tyle kiedy zobaczyła bułki, od razu zaczęła rozglądać się za innym pracownikiem, który pomógłby jej odszyfrować ich cenę. Zaczepiła koleżankę z sąsiedniej kasy, wymachując torebką z moim pieczywem. "Jaki kod na tę bułkę?". Za chwilę: "A na taką?. I na koniec - "Jeszcze ta!". Nie muszę chyba pisać, że z sałatą było podobnie. Może była nowicjuszem, może ma kiepską pamięć i kodów nauczyć się nie jest w stanie. Może. Klient jednak ani nie musi o tym wiedzieć, ani brać tego pod uwagę. Klientowi zależy na szybkiej i fachowej obsłudze. Z tego względu klient może - i tak pewnie postąpi - zapamiętać tę komiczną scenę i w miarę możliwości decydować się na zakupy u konkurencji.