Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Allegro
Treść opinii: Z allegro.pl korzystam intenstywnie od 2002. Portal startował od tzw. zera w 1999, przez lata ulepszając ofertę i dopasowując ją do potrzeb i oczekiwań rosnącej rzeczy klientów. W pewnym momencie jednak - w mojej opinii ok. 2007 roku - przedobrzył. Uzytkownikom konkurencyjnego ebay (w jego zagranicznych odsłonach, krajowa bowiem okazała się kpiną z polskiego konsumenta) następujące w nim kolejno zmiany nie mogły nie kojarzyć się ze ślepym naśladownictwem konkurencji - ebay właśnie. Kiedy teraz jednocześnie "odpalimy" strony użytkownika allegro i ebay, nie będziemy mogli oprzeć się wrażeniu, że zarówno pod względem layout'u, jak i podziałów oraz opisów kategorii, zakładek (nawet tłumaczeń z angielskiego na polski), etc. są niemal identyczne. Czemu to ma służyc? Na pewno niczemu dobremu. Nie jest tak, że wszystko to co robi ebay, jest najlepsze czy najbardziej funkcjonalne z punktu widzenia użytkownika. Dla mnie do pewnego momentu znacznie bardziej przyjazne i intuicyjne było właśnie allegro. Fakt, ekipa portalu nadmiernie często zmieniała kategorie, wprowadzała inne kosmetyczne zmiany, ale wszystko to dało się tolerować. Do momentu, kiedy przeprowadzono totalną rewolucję w z zakładce "moje allegro". Zamiast wygodnych zakładek "licytuję, sprzedaję, wygrałem" mam "moje zakupy, moja sprzedaż, moje konto". Wszystko pomieszane i bez sensu. Rozumiem, że portal obrał taką drogę i nie ma już od tego odwrotu. Czekam zatem (nie powiem, że z utęsknieniem) na kolejną zmianę na modłę ebay, która do reszty zniechęci mnie do korzystania z allegro. Otóż, w konkurencyjnym portalu obowiązujące reguła, że komentarz za przeprowadzoną transakcję można wystawić kontrahentowi w ciągu 60 dni od zakupu / sprzedaży i ani dnia później. Po tym czasie opcja wystawienia komentarza staje się niedostępna. Jeśli zatem z różnych przyczyn w ciągu 2 miesięcy ktoś nam (albo my komuś) komentarza nie wystawimy, nie wystawimy go już nigdy. Na ebay skutkuje to brakiem oceny względem znacznej ilości transakcji. Zakładam jednak, że ta okoliczność nie będzie stanowić przedmiotu analizy ze strony ekipy "pioniera aukcji internetowych w Polsce", jak na swojej stronie określa się sam portal.