Opinia użytkownika: Polonica
Dotycząca firmy: PZU
Treść opinii: W ostatni piątek sierpnia, równo o godzinie 17-tej przyszłam na wcześniej umówione droga telefoniczną spotkanie z przedstawicielem ubezpieczeniowym w Punkcie Obsługi Klienta PZU S.A. Już przy drzwiach zostałam poinformowana,że osoba,z którą się umówiłam na rozmowę jest zajęta "kończy temat" i poproszono mnie,abym na małym korytarzyku poczekała "góra 10 minut".Poczekałam niespełna 5. Przywitał mnie młody(ok.23 lat),lekko zdenerwowany agent. Usadowił "odpowiednio"(po swojej lewej stronie,aby widać było, co notuje na karteczkach), nieco ogarnął blat ze zbędnych papierów(kiepsko przygotowane miejsce pracy) i rozpoczęliśmy. Zainteresowana byłam indywidualnym ubezpieczeniem na życie. Jednak pierwsze 20 minut raczej rozmawialiśmy o tym,czy jestem zadowolona z pogody,z urlopu,czasu dla swojej pasji i pracy. Rozmowa była wartka, sympatyczna,ale ... nie na temat. Gdy w końcu pokłoniliśmy się na tematem nr 1, okazało się,że dlaczego miałby to być tylko projekt( 1 spotk. projekt, 2 spotk. podpisanie umowy),przecież decyzję można podjąć już dziś - tyle,że wypełnić ankietę medyczną, powpisywać kilka moich potrzeb w analizę,ustalić stawkę comiesięcznej wpłaty i podpisać.Kiedy kategorycznie dałam do zrozumienia, że się nie zgadzam, wówczas dopiero pan rozpoczął prezentację przygotowanego dla mnie projektu. Projektu nastawionego na większą wpłatę każdego miesiąca o 50%,niż ta,o której wspomniałam umawiając się przez telefon (100zł. na 150zł.).Później znalazł się również projekt na 100zł. A przy tym dowiedziałam się,w ten sam ton, o innych produktach tej firmy, które mogłyby tworzyć "dla mnie zgrany pakiet" (OFE i umówienie domowników na ubez. rodzinne ). Spotkanie trwało 90 minut( wcześniej ustaliliśmy godzinę). Pod względem merytorycznym bardzo słabe przygotowanie. Niespójność prezentowanej oferty, braki w wiedzy,choćby na temat funduszy,na których ewentualnie gromadziłyby się wpłacane przeze mnie pieniądze. Negatywnie również odebrałam próbę zdobycia referencji. Wyraźnie powiedziałam, że takich informacji nie udzielę, a pan dopominał się kontaktu do "minimum "trojga moich znajomych, obligując mnie do przestrzegania umowy ustnej,jaką zawarliśmy na początku spotkania,że "jak mi się spodoba jego system pracy, podam numery tel. przyjaciół". Miejsce schludne, spokojne. Przedstawiciel ubezpieczeniowy, to książkowy przykład osoby stosującej dopiero co poznane "chwyty" z technik sprzedaży; niepełna wiedza na temat asortymentu. Próba sprzedaży na ilość i za większe pieniądze. Smaczna kawa.