Opinia użytkownika: Beata_197
Dotycząca firmy: Mix electronics
Treść opinii: Do sklepu udaliśmy się z mężem w celu zakupu netbooka.Sklep dość duży powierzchniowo,przestronny,niestety o dość ubogim asortymencie.Przy wejściu stał stojak z gazetkami reklamowymi,wzięłam jedną i udałam się na zakupy.Pierwsze co rzuciło mi się w oczy po wejściu do sklepu to brudne witryny oraz strasznie brudna i zniszczona podłoga.W sklepie byliśmy jedynymi klientami,za ladą siedział jeden sprzedawca,który nie zwrócił na nas uwagi.Podczas przechadzania się po sklepie,zauważyłam,że każdy produkt jest opatrzony czytelną i przejrzysta "cenówką",artykuły będące aktualnie w promocji dobrze wyeksponowane.Niestety na półkach nie było zbyt czysto,część towaru dość mocno zakurzona.Po około 10 minutach podszedł do nas sprzedawca-szczupły mężczyzna około 30 lat,ubrany w firmową koszulę,miał widoczny identyfikator.Zapytał,czy może w czymś pomóc,zapytaliśmy więc o dostępność netbooka,który nas interesował.Wyjaśniłam,że jestem zainteresowana konkretnym modelem,reklamowanym w gazetce.Sprzedawca sprawdził to w systemie prosząc mnie o podanie mu mojej gazetki,i stwierdził,że prawdopodobnie jest(mimo tego,że nie był wystawiony).Problem zaczął się dopiero w momencie,gdy zaczęliśmy pytać o konkretne parametry np.w jakich standardach działa bezprzewodowa karta sieciowa,jaką częstotliwość taktowania ma procesor i pamięć RAM.Sprzedawca zdawał się być szalenie zaskoczony tymi pytaniami,a przecież są to, moim zdaniem, podstawowe pytania dotyczące sprzętu o takim przeznaczeniu.Najgorsze jest to,że po tych pytaniach i braku jakiejkolwiek odpowiedzi byłam już pewna,że nie ma on zielonego pojęcia o co pytamy.Sprzedawca zaczął szukać gorączkowo w systemie parametrów i po chwili stwierdził,że nie posiada takich informacji.Dopiero,gdy podaliśmy nazwę przykładowego standardu sieci WiFi to nagle odpowiedź się odnalazła,ale dotyczące tylko jednego pytania.Niestety,gdy poinformowaliśmy,że pytamy orientacyjnie,to sprzedawca wydrukował nam specyfikację produktu i kazał sobie poczytać i pożegnał się z nami...pozostawię to bez komentarza.Najlepsze w tym wszystkim jest to,że po wyjściu ze sklepu na kartce,którą nam podał,znaleźliśmy odpowiedzi na wszystkie pytania,w pierwszych trzech punktach...co świadczy tylko o tym,że sprzedawca po prostu nie miał pojęcia o czym z nami rozmawia.Zaskoczyło mnie najbardziej to,że podczas naszej rozmowy nagle na sklepie znalazło się kolejnych trzech sprzedawców(dwóch mężczyzn i kobieta),którzy mimo tego,że w sklepie pojawili się inni klienci,wszyscy poszli sobie na zaplecze.Reasumując,na pewno Pan,z którym rozmawialiśmy nie miał podstawowej wiedzy o komputerach i nawet nie wysilił się aby poprosić jakiegoś kolegi o pomoc.Powiem szczerze,że najbardziej nie lubię jak mnie ktoś oszukuje,w moich oczach lepiej wyszedłby,gdyby po prostu przyznał się,że nie wie,że zapyta kogoś itp.Pewne jest również to,że klient,który nie zna się i idzie po pomoc,doradztwo do tego sklepu niech nie liczy na wiele.Osobiście w takich sklepach oczekuję fachowości,niestety tu tego zabrakło.