Opinia użytkownika: JA_1
Dotycząca firmy: PZU
Treść opinii: Chcę podzielić się moimi wrażeniami z wizyty w placówce PZU w Częstochowie. Byłam tam w roli poszkodowanej w wypadku z osobą ubezpieczoną w danym towarzystwie.Stłuczka miała miejsce 13 lutego 2008 roku. Placówkę PZU znalazłam bez problemu, gdyż jest to olbrzymi budynek tuż obok "Sezamu". Wnętrze budynku również przestronne. Przede mną było w kolejce 7 osób jednak obsługa odbywała się sprawnie przez trzech pracowników (dodatkowo czas umiliły wygodne krzesła).Czekałam około 20 minut. Pracownicy byli elegancko, stosownie do wykonywanej pracy ubrani. Pani obsługująca mnie była miła, udzieliła mi wszelkich pytań oraz pomogła w uzupełnianiu dokumentów, a było ich sporo. Następnie około 15 minut czekałam na pana, który miał zająć się obejrzeniem uszkodzeń w moim samochodzie. Wyobrażałam sobie, że będzie to mechanik, który obejrzy samochód na kanale. A przynajmniej pan, który nie będzie się martwił, że się pobrudzi. Był to jednak niezbyt życzliwy pan, który na parkingu, a dokładnie na ziemi klęczał w swych garniturze, chcąc coś zobaczyć pod spodem. Robił również zdjęcia. Gdy zwróciłam mu uwagę na lekko pękniętą prawą lampę, uznał jednak, że nic na niej nie widzi i ewentualnie można zgłosić reklamacje po konsultacji z mechanikiem, który będzie dokonywał naprawy. Następnie po około 15 minutach zaprosił mnie do pokoju, aby przedstawić mi wydrukowaną wycenę naprawy. Wręcz kazał mi ją podpisać (najwidoczniej się śpieszył). Jednak ja ją dokładnie przeczytałam, a gdy zaczęłam zadawać pytania pan stał się nie miły. Gdy grzecznie zapytałam o możliwość oryginalnej lampy, którą przed wypadkiem posiadałam, pan powiedział, że mój Opel Omega jest stary i jeśli mi nie pasuje to auto nadaje się do kasacji. Podkreślę, że samochód miał lekko stłuczony zderzak oraz pęknięte lampy. Pan stał się bardzo i niemiły. Jednak powiedziałam, że (niby) auto chcę wkrótce zarejestrować jako zabytek, więc odsyłam mnie do przełożonego. Od tego dnia w PZU nie byłam. A prawą lamę wymieniłam na koszt własny.