Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Kasia_5

Dotycząca firmy: PZU

Treść opinii: W dniu przejęcia kluczy do mojego ukochanego, nowego mieszkania dowiedziałam się, że zostało ono zalane przez sąsiadkę mieszkającą nade mną. Poprzedni właściciel poinformował mnie, że tak naprawdę to już nie jest jego sprawa i to ja powinnam się tym zająć. Oczywiście podał mi tylko numer sprawy i życzył powodzenia. Dlatego, że nie pochodzą ze Stargardu niemało wysiłku zajęło mi znalezienie siedziby PZU. Po wejściu do budynku zostałam pozostawiona sama sobie. Nikt nie zainteresował się mną, czyli ewentualnie potencjalnym klientem. Znając zasadę, iż "koniec języka za przewodnika" rozpoczęłam moja wędrówkę od pokoju do pokoju, od biurka do biurka. Odniosłam wrażenie, że nikt nie ma dla mnie czasu i każdy chce się tylko pozbyć niepotrzebnego balastu. W końcu trafiłam do sędziwej damy, która z wielką, brzydko mówiąc" łaską" zainteresowała się moja sprawą. Znalazła potrzebne dokumenty i obiecała, że wszelkie poprawki dotyczące właściciela zostają w tym momencie naniesione, a osoba, która przyjdzie wycenić szkodę będzie kontaktowała się już oczywiście ze mną. Zadowolona opuściłam lokal, a niespełna po 2 godzinach okazało się, ze wszystko co dotyczy tej sprawy ustalane jest ciągle z poprzednim właścicielem mieszkania, a odszkodowanie wypłacone po 3 tygodniach też zostało wypłacone jemu. Nic dodać, nic ująć.