Opinia użytkownika: Zonka_1
Dotycząca firmy: Triumph
Treść opinii: W poniedziałek, 24 sierpnia wybrałam się na zakupy do Galerii Kasztanowej w Pile. Postanowiłam kupić stanik. W tym celu skierowałam się do sklepu Triumph, mieszczącego się na parterze Galerii. Punkt piętnasta stanęłam przed oknem wystawowym tegoż sklepu i trochę się zdziwiłam. Koniec sezonu, a tu (na wystawie) stroje kąpielowe. Czyżby desperacja kierownictwa sklepu? Kto wie, może dzięki temu uda się jeszcze coś z tego asortymentu w tym roku sprzedać? Poza tym faktem, wystawa bardzo estetyczna, dość dobrze oświetlona, brak zakurzeń na jakimkolwiek elemencie, wiszący tam plakat - bez najmniejszej skazy. Gdyby nie te stroje, pierwsze wrażenie całkiem pozytywne. Wchodząc do środka nie dało się nie zauważyć koszulek nocnych, zbiorowo wiszących na stojącym wieszaku. Trzeba przyznać, że wieszak ustawiono bardzo sprytnie, niemal na wprost wejścia, a jednak tak by tego wejścia nie tarasował. Zaczęłam przeglądać staniki i majtki równiutko wiszące na wieszaczkach, rząd pod rządkiem. W tym czasie w sklepie znajdowały się dwie ekspedientki i pan z nimi rozmawiający. Szybko zorientowałam się, iż nie był to klient, a raczej znajomy jednej z ekspedientek. Wszyscy troje stali przy stanowisku kasowym. Jak już pisałam, byli zajęci rozmową, co personelowi sklepu nie przeszkodziło bardzo mile odpowiedzieć na moje "dzień dobry". Po trzech minutach Pan wyszedł ze sklepu a jedna z ekspedientek podeszła do mnie i zapytała czy może mi w czymś pomóc. Na moje pytanie : czy bielizna, którą oglądam to komplety, czy też można ją kupić osobno, pani bardzo uprzejmie, z uśmiechem, wyjaśniła, że bielizna tak została przygotowana by można było ją skompletować, ale wcale nie trzeba kupować i majtek i stanika jeśli się tego nie chce.Pani zapytała mnie również czy szukam czegoś konkretnego i czy znam swój rozmiar. Nie znałam. Ostatnio troszkę przytyłam i mogłam podać tylko rozmiar, jaki do tej pory kupowałam. W tej sytuacji poproszono mnie do stanowiska kasowego w celu dokonania "pomiarów". Wszystko działo się błyskawicznie, bardzo sprawnie. Okazało się, że i w moim rozmiarze są piękne staniki! Wyłożono przede mną 8 różnych sztuk. Co jeden to ładniejszy. O cenach na razie nie rozmawiałyśmy. Zaproponowano mi przymierzenie tych wszystkich staników i zostałam zaprowadzona do przymierzalni. W tym czasie do sklepu weszła następna klientka i obie ekspedientki się nią zajęły. Spośród tej masy staników do gustu szczególnie przypadł mi jeden, choć jeszcze dwa kolejne całkiem miło wyglądały. Pewną trudność miałam z podjęciem decyzji co do koloru, ale kiedy wróciłam do lady, sprzedawczyni najpierw bardzo sympatycznie i z uśmiechem (wcale nie był sztuczny) wyjaśniła mi zalety każdego z wybranych staników, jak również rozwiała moje wątpliwości co do koloru. Uświadomiła mi na przykład, że stanik w kolorze cielistym nie będzie za bardzo rzucał się w oczy gdy ubiorę białą bluzkę. Trudno się z tym nie zgodzić. Moim faworytem był jednak piękny, koronkowy, biały stanik. Niestety, jego cena na tę chwilę, nie była na moją kieszeń - ponad 160 zł. Ekspedientka natychmiast zauważyła w czym rzecz i ochoczo, acz nie nachalnie, przedstawiła mi zalety dwóch pozostałych staników, jakie brałam pod uwagę. I tu niespodzianka. Oba staniki w bardzo przystępnej cenie, 46 i 49 zł. Wyjaśniono mi, że tak tanio ponieważ oba pochodzą z kończącej się serii i są w przecenie. Wyjaśniono mi również zalety potrójnego zapięcia i szerszych ramiączek jednego ze staników, co już prawie sprawiło, że się zdecydowałam, gdyby nie... No właśnie... wciąż nie dawał mi spokoju stanik, który podobał mi się najbardziej, a był bardzo drogi. I tak, ostatecznie postanowiłam się jeszcze zastanowić, nie kupując żadnego z nich. Pani mnie obsługująca w żaden sposób nie okazała mi niezadowolenia z takiego obrotu sprawy, informując mnie w dodatku, że preferowany przeze mnie stanik jest w ciągłej sprzedaży, więc nie muszę się martwić, że nie dostanę go, kiedy przyjdę tu następnym razem. W miedzy czasie, w sklepie pojawili się kolejni klienci, a druga z ekspedientek już dawno skończyła swoja zmianę i wyszła ze sklepu. Doskonale rozumiałam, jak absorbującą byłam klientką, ale nie pozostawiono mnie aż do chwili, kiedy sama powiedziałam, że już sobie poradzę i nie mam nic przeciwko temu by pani zajęła się innymi klientami. Na moje "do widzenia", ekspedientka na moment przerwała rozmowę z innym klientem i z przemiłym uśmiechem również odpowiedziała "do widzenia". Z taką obsługą już dawno się nie spotkałam. W całym sklepie panował wzorowy porządek, nigdzie nie było żadnych pudeł, kartonów porozrzucanych rzeczy, również w szatni (tu brakowało tylko żarówki). Jednym słowem: placówka wzorcowa! Szczerze polecam robienie tam zakupów!