Opinia użytkownika: miki
Dotycząca firmy: McDonald's
Treść opinii: Dziecko chce jeść. Cóż wykorzystam to na kolejną wizytę testową. Tym razem restauracja Mc Donald’s przy akademikach Uniwersytetu na pl. Grunwaldzkim. Czasem tj. wpadam po drodze do domu. Mają dobry dojazd. Można wjechać od strony pl. Grunwaldzkiego oraz od ul. Sienkiewicza. To duży handicap. Swobodnie parkuję. Duże wolnych miejsc. Wakacje jeszcze się nie skończyły. Nie lubię tłoku – to podstawa. Idę z synem do środka. Syn coś nie chce zostać wewnątrz – bawi się nowo nabytą zabawką. Wybiera stolik na zewnątrz i siada. Niestety tj. nie ma placyku dla dzieciaków, no to się dzieciom nudzi. Wewnątrz 5 osób personelu. Przede mną 1 klient. Druki obsługiwany w części Mc Drive. Na Sali obsługuje pani manager. Dość sprawnie. Już moja kolej. Proszę o kurczaki McNaggets 6 szt. dla syna. Zadaję jeszcze trudne pytanie czy jest kurczak w innej postaci albo mniejsza porcja np. 3 szt. ? Nie ma, choć pani manager chwilę się zastanawia co ja dokładnie chcę. Pyta za to czy na miejscu czy na wynos oraz jaki ma być sos. Wybieram wariant na wynos i sos słodko-kwaśny. Czekam bardzo krótko. Dziękuję i sprawdzam czy wszystko jest. Paragon w porządku. Szukam gazetki do poczytania. Nie ma. Ktoś już coś czyta a drugiej gazetki nie ma w zasięgu wzroku. Trudno. Idę do dziecka. Cieszy się ze świeżych kurczaczków. Je powoli a ja sobie oglądam restaurację. Stoliki na zewnątrz słabo umyte. Pod kątem widać obszerne plamy. Coś się nie postarali. Pod stolikami różne drobiazgi, od liści po resztki jedzenia. Ciepło, przyjemnie. Pani manager zaangażowana. Zbiera tace i zabiera papierki wewnątrz lokalu. Syn już zjadł. Szybko poszło. Wyrzucamy papierki i żegnamy się z Mc Donald’s. Do następnej wizyty.