Opinia użytkownika: Słoneczko3366
Dotycząca firmy: Biedronka
Treść opinii: Dziesięć minut przed 21:00, postanowiłam udać się do Biedronki, chcąc dokonać zakupu plastikowej miseczki, która poleciła mi znajoma. Miseczka była tania a do tego posiadała atest do kontaktu z żywnością. Wchodząc do sklepu, moją uwagę przykuł czarny szlak ciągnący się wśród regałów, powstały na skutek rozlania, trudno do określenia cieczy. Spieszyło mi się, to nie przeszkodziło aby zwrócić uwagę na panujący nieład wewnątrz- porozrzucane pudła, po wcześniej rozpakowanych towarach i ciągnące się smugi zaschłego brudu wzdłuż regałów. W dalszej części sklepu zauważyłam panią z obsługi, która również tonęła w opakowaniach, zajmowała się wyjmowaniem towarów do lad chłodniczych. Ja Celej poszukiwałam towaru, po który przyszłam. Minęłam dwie kolejne osoby z obsługi, które dziwnie na mnie popatrzyły, jakby chciały zapytać, co ja tam, o tej godzinie jeszcze robię. Nikt mnie nie zapytał, czego szukam? Po drodze, w przejściu między warzywami a ladami chłodniczymi zwróciłam uwagę na samotnego arbuza, leżącego na metalowym podeście, zalanego zeschłym sokiem, na szczęście arbuz był cały. Następnie dotarłam do poszukiwanego towaru, gdzie z przykrością dowiedziałam się, że miseczka, która pozostała jest ostatni. Nie odpowiadał mi jej kolor a po podniesieniu boczne części, po prostu odpadły, była połamana. Po zadaniu pytania pani z obsługi, usłyszałam, że tylko ta została. Żałuję teraz, że nie zapytałam, za ile mogłabym ją kupić i do czego wykorzystać? Przeszłam w stronę kas, gdzie kolejna pani zajmowała się przeliczaniem kawy rozpuszczalnej w promocji (kawa duża +mała- dwupak). Po zainteresowaniu się towarem, zapytałam o cenę, po uzyskaniu odpowiedzi podniosłam jedno opakowanie, co spowodowało upadek kartki, na której było, coś zapisane. Z oburzeniem kawa została mi odebrana i postawiona na pierwotne miejsce. Pani dała mi do zrozumienia, że zkłóciłam jej pracę. Po tym incydencie postanowiłam opuścić sklep, ku zadowoleniu personelu. Tak zakończył się mój 10 –cio minutowy pobyt w Biedronce. Po wyjściu, mimo, że nie udało mi się dokonać zakupu odetknęłam z ulgą, personel pewnie też?