Opinia użytkownika: zalogowany_użytkownik
Dotycząca firmy: Carrefour
Treść opinii: Do w/w sklepu udałem się z konieczności zakupu ziemniaków, których po prostu mi brakło. Naprzeciw hipermarketu znajduje się kościół co jest dość istotne w tej obserwacji ponieważ wchodząc do sklepu zauważyłem ze udaje się do niego spora grupa osób właśnie opuszczających świątynię. Zakupy rozpocząłem od działu z pieczywem, wybór pieczywa raczej mierny nie oglądając nawet dat ważności na pierwszy rzut oka widać że pieczywo delikatnie mówiąc swoje dni świetności miało już dawno za sobą. To samo wrażenie odniosłem przechodząc obok działu mięsnego, obeschnięte wędliny w zaporowych cenach nie zachęcają do zakupu, tak samo obsuszone i zleżałe jest "świeże" mięso a do tego można mieć stuprocentową pewność, że te same nieświeże już udka indycze wystawione są po upieczeniu do sprzedaży w dziale z pieczonymi kurczakami. Sklep nie jest całodobowy wiec cześć prac można przeprowadzać pod nieobecność klientów, jednak obsługa często o tym zapomina wwożąc i nieustannie tarasując jeden z działów sklepu olbrzymimi paletami. Często zapytany o coś personel nie umie udzielić precyzyjnej odpowiedzi na temat lokalizacji konkretnego produktu, co miałem okazję kilka razy sprawdzić. Po zakupie interesujących mnie produktów udałem się do jednej z nielicznych kas jak się okazało całkowicie nieprzygotowanych na przyjecie tak ogromnej liczby klientów co godzinę opuszczających kościół i udających się do marketu, czego skutkiem było wytworzenie się kilkunastoosobowych kolejek, których nie zaobserwowałem wchodząc do sklepu przed 20 minutami. Ekspedientka przy kasie nie posiadała służbowego identyfikatora. Podając ekspedientce 50 pln mając do zapłacenia blisko 10 razy mniej ta z wyrzutem, niegrzecznie zapytała mnie czy nie mam drobniejszych pieniędzy, odpowiedziałem ze niestety nie. Podając mi resztę dodała niegrzeczną uwagę ze pozbywa się przeze mnie wszystkich drobnych z kasy, nie zareagowałem na zaczepkę tylko się nieznacznie uśmiechnąłem w celu rozładowania sytuacji, po czym pani skomentowała mój uśmiech słowami "no i jeszcze pan się z tego bezczelnie śmieje!" odrzekłem że nic na to przecież nie poradzę. Więc pani żeby na koniec mi dokuczyć ostatecznie odrzekła że za to będę musiał nieść ciężkie zakupy! (korciło mnie żeby w odwecie odrzec tej pani ze ok będę niósł ciężką torbę ale za to mam blisko, a ona i tak spędzi przy tej kasie połowę niedzieli jednak nie zniżyłem się do jej poziomu) Ubolewam że w markecie Carrefour siedzą niefachowe, sfrustrowane, nieżyczliwe i grubiańskie ekspedientki które od rana niepotrzebnymi kąśliwymi uwagami denerwują niedzielnych klientów udających się tam nie dla przyjemności lecz z czystej potrzeby. Zero uśmiechu, zero fachowości, zero życzliwości, wysokie ceny - wniosek - idźcie tam jeśli naprawdę musicie, bo jeśli nie musicie zapewne znacie wiele innych, tańszych i przyjemniejszych miejsc na zakupy w Łodzi!