Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Shell
Treść opinii: Wczoraj wieczorem wracając do domu zauważyłem, dokładnie to jeden z kierowców zauważył, że przepaliła mi się w samochodzie żarówka od przednich świateł mijania. Nic w tym dziwnego, jazda na zapalonych światłach przez cały dzień robi swoje. Postanowiłem odwiedzić stację Shell, na której byłem 08.07.09 i zobaczyć czy coś się zmieniło. Moja ocena wtedy była wysoka, jednak od jednej z największych a na pewno aspirującej do największych firm w naszym kraju należy wymagać więcej niż od innych. Wchodząc do budynku byłem jak się okazało później jedynym klientem obsługiwanym w tym czasie. Zaraz przy wejściu o mało nie przewróciłem się o …. wysepkę zrobioną z butelek z olejem silnikowym. Sposób promocji na pewno zwrócił moją uwagę, przecież o mało się nie przewróciłem, natomiast czy kupię ten produkt. Zastanowię się. Podszedłem do pracownika i po przywitaniu się poprosiłem o żarówkę. Pracownik (na plakietce widniała informacja, że osoba się uczy) odpowiedział, że chyba już nie ma i w tym momencie z pomocą przyszedł bardziej doświadczony kolega i pokazał gdzie należy szukać takiej żarówki. Usłyszałem pytanie, czy to wszystko? po czym zapłaciłem. Płatności kartą mają tą wadę, że trzeba kilka a bywa, że kilkanaście sekund poczekać. Tak był i tym razem, co wykorzystał pracownik na zaproponowanie napoju orzeźwiającego. Wyszło naturalnie i aktywnie. Co do wystroju i porządku to, należy zauważyć, że przed stacją tak jak i w środku panował porządek a pracownicy, nie licząc niechlujnie zawiązanego krawata (tak jak podczas mojej poprzedniej wizyty) u jednego z pracowników wyglądali profesjonalnie. To, na co warto zwrócić uwagę to optymizm podczas pracy obydwu panów. Jeżeli chodzi o sposoby promocji niektórych artykułów to powiem otwarcie, mam mieszane uczucia.