Opinia użytkownika: Aleksander_10
Dotycząca firmy: Dr Zdrowie
Treść opinii: Weszliśmy do apteki, aby zakupić korektor antybakteryjny. Sklep był dość ciemny, w środku mało miejsca dla klientów ze względu na układ okienek. Było pusto, dwie farmaceutki właśnie kończyły obsługiwać swoich klientów. Podeszliśmy do okienka, ale pani magister zignorowała nas i zaczęła liczyć bilon. Druga aptekarka udała się na zaplecze. Staliśmy sobie pod okienkiem, aż po dłuższej chwili usłyszeliśmy „Słucham!”. Tonem sugerującym, że przeszkadzamy pani w bardzo ważnej czynności. Narzeczona zapytała, czy są sztyfty korygujące firmy Flos Lek. Pani zmierzyła nas wzrokiem i odparła: „Takich nie ma. Są tylko Vichy – ponad 30 zł!”. Odniosłem wrażenie, że pan podkreślając cenę chciał powiedzieć, że są bardzo drogie i że na pewno ich nie kupimy. Nie zaproponowała, że je pokaże (dobiera się odcienie, więc taki sztyft lepiej obejrzeć), tylko zaczęła coś porządkować w szufladzie. Narzeczona zapytała, czy może zobaczyć sztyft, bo chce dobrać odcień. Pani odpowiedziała, że: „nie ma odcieni” i powróciła do grzebania w szufladzie. Powiedzieliśmy: „dziękuję, do widzenia” i wyszliśmy. Nikt nie odpowiedział, a farmaceutka z wyraźną ulgą szybko poszła na zaplecze. Wychodząc prawie potknęliśmy się o źle ustawione reklamy – wielkie plansze z kartonu, które klient musiał omijać, aby podejść do jednego z okienek. Nie było – jak to zwykle w aptekach – żadnego stolika ani krzeseł, ani tym bardziej – dozownika z wodą, co jest obecnie standardem.