Opinia użytkownika: Dariusz_166
Dotycząca firmy: Tesco
Treść opinii: Z zewnątrz market wydaję się zadbany, dopiero, kiedy podejdziemy bliżej można zauważyć, że dookoła popielniczek nie jest zbyt czysto chociaż nie ma tragedii. Wózki przy wejściu, stoją w nieładzie, niektóre z zepsutą wkładka na monety. Pasaż wygląda dość estetycznie. Dopiero na sklepie zaczyna się Eldorado. Otóż Podłoga, chociaż widać, że myta, to jednak chyba samą wodą. Mnóstwo pozasychanego brudu, ślady w miejscach, gdzie na pewno stały palety przez dłuższy czas. Regał, choć nie wszystkie, odrapane i brudne. Towar wyeksponowany niechlujnie, pomieszany na wszystkie sposoby (raczej nie dotyczy alkoholi). Ceny żyją własnym życiem. Zgodnie z tym co nam opowiedział personel, na różnych działach, same zmieniają swoje położenie. Tak z grubsza patrząc 20% cen jest albo błędna (inna w kasie, inna na półce), albo nie dotyczy artykułu, przy którym stoi albo cen w ogóle nie ma. W ekstremalnym miejscu na dziale z artyukułami dziecięcymi, na trzech metrach , na około dwadzieścia cenówek zgadzała się jedna(sic!). Do tego w niektórych miejscach (np. w pobliżu ryb) zwyczajnie śmierdzi. Przed kasą spędziłem 9 minut, jedna osoba przed nami płaciła kartą, Kasjerka miała problem z terminalem. Trzech na dzisięciu zaczepionych przez nas sprzedawców, była miła. Jedna Pani na mięsie wydawała się być kompetentna (choć niestety nie zaliczała się do w/w trójki). Obsługa ogólnie ubrana schludnie. W zasadzie wszyscy sprzedawcy wyglądają na przepracowanych i zmęczonych życiem. Kierownik, do którego poszliśmy z reklamacją był wybitnie nieuprzejmy, nie potrafił przyznać się do błędu i dopiero po głębokich i oczywiście niezbędnych dywagacjach prawnych odzyskaliśmy swoje UWAGA: 20 GROSZY. Sklep oceniam tylko na -4 z powodu tych trzech sprzedawców, którzy uratowali honor sklepu.