Opinia użytkownika: max1402
Dotycząca firmy: OBI
Treść opinii: Mankamentem przy wjeżdżaniu lub wyjeżdżaniu jest bardzo ostry zakręt na drodze dla klientów. Jest on co prawda tak zrobiony, że można się tam spokojnie zmieścić nawet sporym samochodem (np. busem), ale większość kierowców „ścina” go, powodując zagrożenie dla innych użytkowników. Piszę o tym z doświadczenia, bo nawet dzisiaj bus o mało mnie nie zahaczył na tym zakręcie. Wiem, że to nie wina właścicieli OBI, ale szkoda, że nie został ten zakręt inaczej wyprofilowany. W samym sklepie ogólnie porządek, chociaż sporo było jeżdżących i rozwożących towary wózków widłowych. Wydaje się, że sporo ludzi, którzy powinni byli obsługiwać klientów było zajętych rozwożeniem, czy też rozkładaniem towarów. Chociaż może się mylę i jedni rozwożą, a inni obsługują. W takim przypadku mało było tych obsługujących. Czego mi brak w OBI, to zainteresowania obsługi klientem. Nie ma, tak znanego chyba głównie z prywatnych sklepów, zainteresowania, czy może trzeba w czymś pomóc. Dopóki się nie znajdzie kogoś, kogo można zaczepić i zapytać o poradę, to nie ma chyba szans, że ktoś się sam zainteresuje klientem. W jednym z działów, w którym trochę bardziej interesowałem się oferowanymi tam towarami, wdałem się w rozmowę ze starszymi ludźmi. Słyszałem, o czym rozmawiają i że nie bardzo wiedzą, jak wybrać. Powiedziałem, że może warto podejść do obsługującego pana i zapytać – akurat dwóch było przy stoisku i sobie rozmawiali. Ci starsi ludzie odpowiedzieli, że przed chwilą jeden pan przechodził i zagadnięty odpowiedział, że zaraz przyjdzie i już go długo nie ma. Wdałem się w dłuższą rozmowę na temat ich problemów budowlanych z tymi ludźmi i po chwili zauważyłem, że zbiera się przy nas coraz więcej ludzi. Po chwili było już jakieś 3-4 osoby, które się przysłuchiwały i jakby czekały, kiedy skończymy. Gdy nastąpiła pauza w rozmowie, ludzie ci jednocześnie zadali mi pytania dotyczące działu…, bo myśleli, że jestem z obsługi. Wzięło się to zapewne z tego, że byłem w koszulce o kolorze zbliżonym do firmowej OBI i rozmawiałem o możliwościach usunięcia problemu z tym i starszymi ludźmi. Tak więc widać, że ludzie chcą się kogoś zapytać – szczególnie na działach budowlanych, gdzie wystarczy mała porada, czy też upewnienie w dobrym wyborze, a nie mają takiej możliwości, bo np. jak dzisiaj dwóch panów jest, ale są w bezpiecznej strefie swojego biurka i to do nich trzeba podejść. Gdy się zaś już podejdzie, to nie gwarantuję miłej obsługi, bo słyszałem, jak zapytany pracownik dosyć opryskliwie odpowiadał na pytania starszej pani, z którą wcześniej rozmawiałem. W niektórych działach – np. szafki – chciałoby się mieć większy niż tylko wzrokowy kontakt z oferowanym towarem. Myślę, że nie tylko ja lubię dotknąć, otworzyć, zamknąć, obejrzeć nie tylko z zewnątrz, ale i od środka. Plusem jest to, że pan, który dzisiaj stał jako ochroniarz przy wejściu/wyjściu wiedział w którą stronę należy się udać, by trafić na poszukiwany dział. Był tak pomocny, że nawet zapytał się kogoś z obsługi, by się upewnić. Minus jeszcze za to, że w sklepie było bardzo gorąco – a były to dopiero godziny poranne. Może jeszcze nie włączano klimatyzacji z powodu oszczędności. Jednak np. starszy pan, z którym rozmawiałem cały czas się silnie pocił. Może to mało ważne, ale ma na pewno wpływ na komfort robienia zakupów.