Opinia użytkownika: Dominika_64
Dotycząca firmy: Shell
Treść opinii: O godzinie 9:18 wjechałam na teren stacji benzynowej w celu zatankowania paliwa. Ważne było dla mnie to by odbyło się to jak najszybciej, gdyż byłam z małym dzieckiem (2 lata). Wszystkie stanowiska przy dystrybutorach były wolne. Wybrałam stanowisko numer 5. Kiedy do niego podjeżdzałam z budynku stacji wyszedł pracownik. Był to mężczyzna w wieku około 25 lat, ubrany w koszulkę i czapkę typu baseball z logotypami Shell. Podszedł do mojego samochodu od strony wlewu paliwa, przywitał mnie mówiąc "dzień dobry" i zapytał o to jakie paliwo ma zatankować używając sformułowań:"zwykłą" czy "super". Udzieliłam mu odpowiedzi prosząc o zatankowanie "zwykłej" benzyny za 50 zł. Pracownik odpowiedział: "proszę" i zapytał mnie czy nie potrzebuję płynu do spryskiwaczy. Podziękowałam, odpowiadając, że nie. Kiedy tankował weszłam do budynku stacji. Przywitał mnie kasjer - mężczyzna w wieku okolo 25 lat mówiąc "dzień dobry". Ubrany był w koszulę z logotypem marki. Zapytał mnie o to czy posiadam kartę na punkty. Ja odpowiedziałam, że spieszę się bardzo i chcę tylko zapłacić. Odpowiedział:" dobrze, poproszę 50 zł". Przyjął pieniędze i podał mi paragon mówiąc: "proszę bardzo". Kiedy już wychodziałm dodał: "do widzenia". Szybkim krokiem szłam do samochodu, a wtedy pracownik, który tankowal mój samochód również mnie pożegnał. Warto podkreślić, iż obydwaj pracownicy obsłużyli mnie szybko i sprawnie. Byli uprzejmi, ale jednocześnie naturalni. Zarówno ich wygląd (schludny), jak i stanowisko przy dystubutorze/pulpicie nie budziły moich wątpliwości. Od momentu mojego wjazu na stację do momentu jej opuszczenia minęły dwie minuty. Pamiętać jednak należy, że byłam wtedy jedyną klientką stacji. Kilka minut po zakupie (poza miejscem zakupu), sporządziłam krótką notatkę.