Opinia użytkownika: Beata_265
Dotycząca firmy: PKP Intercity
Treść opinii: Była środa przed Bożym Ciałem. Chciałam dojechać z Zielonej Góry do Jeleniej Góry. szynobus miałam mieć o 15.30 (był to jedyny pociąg po południu do Jeleniej Góry). Wiedziałam, że będzie oblężenie na ten pociąg, dlatego przybyłam na stację PKP już o 15. Nie myliłam się kolejka na pół dworca, niby wszystkie kasy otwarte ale swoje 20 min musiałam odstać. Już miałam kupić bilet, gdy w megafonie podano informację, że szynobus się zepsuł i nie pojedzie (dobrze ze nie kupiłam jeszcze biletu!) popędziłam do info zapytać się czy podstawią autobus, na co Pani mi odpowiedziała "PKS odmówił współpracy", popędziłam na PKS gdzie było tyle ludzi, że szanse na znalezienie się w przelotowym autobusie (Szczecin- Jelenia Góra) były bardzo marne. Wsiadłam więc do autobusu do Legnicy skąd o 19.07 miałam pociąg do Jeleniej Góry (z przesiadką w Węglińcu). I tu po raz kolejny pociąg był opóźniony (no ale naiwnie liczyłam, że dzięki temu mniej czasu będę czekać na przesiadkę). W Węglińcu byłam po 20. za 10 min miał być pociąg do Jeleniej..jednak słyszę znowu: "pociąg opóźniony o 70 min". Na stacji ani baru ani kiosku nic.. a w poczekalni strach było siedzieć. Najlepszym wyjściem było nie oddalanie się od innych pasażerów. Do Jeleniej Góry dojechałam o 23.30. Prawie 9 h w trasie, stres, zmęczenie, głód a to niecałe 180 km. :(