Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Casa de la Musica
Treść opinii: Lokal wykonany na wzór kubański. Z zewnątrz nic szczególnego. Po prostu kolejny ogródek piwny. Dopiero kiedy się wejdzie do środka przenosi się w zupełnie inny, latynoamerykański świat. Przy suficie od razu zwracają uwagę lampy-wiatraki w formie obróconych do góry nogami palm. Mnóstwo kanap, przy których siedzą ludzie i rozmawiają sącząc trunki. Da się słyszeć takie języki jak francuski czy angielski. Moi znajomi, którzy już tu bywali zdziwili się, że w całym pomieszczeniu są rozstawione kanapy i stoliki z krzesełkami, bo ostatnmio części nie było, dzieki czemu dało się tańczyć, a po to tu przyszliśmy. Muzyka istnie kubańska, wprawiająca w tamtejszy nastrój. Nie przeszkodził brak miejsca - ze znajomymi przesunęliśmy kilka krzeseł i stolików i zaczęliśmy tanczyć w okolicach baru, ku zdziwieniu i zainteresowaniu reszty ludzi. Kilkoro z nich zachęconych naszym zachowaniem poszło w tany. Atmosfera od razu się polepszyła i wszyscy byli zadowoleni. Jeśli ktoś chciałby coś zamówić, to ma wszystkie dostępne alkohole wystawione na półkach, jak na wystawie. Personel przymrużył oko na nasze zachowanie, choć trudno mu było przechodzić ze szklankami, co groziło ich zbiciem. Bawiliśmy się tam do drugiej, a w tym czasie lokal opuściło zaledwie kilka osób.