Opinia użytkownika: zalogowany_użytkownik
Dotycząca firmy: Mohito
Treść opinii: Dokonałam obserwacji jednego ze sklepów odzieżowych w naszym mieście i chciałam podzielić się swoimi uwagami z innymi. Przed wejściem do sklepu moją uwagę zwróciła witryna sklepowa, a dokładniej duże, żółte koła z informacją o przecenie do -50%. Manekiny były schludnie, elegancko ubrane, lecz nie zachęcały do kupna akurat tych artykułów. Przy każdym manekinie znajdowała się tzw. cenówka, czyli każda rzecz znajdujaca się na manekinie, miała przypisaną swoją cenę. Witryna ogólnie byla czysta i estetyczna. W wewnątrz sklepu nie było wielu klientów, a część pracowników porządkowała towar na stołach i przeglądarkach. Reszta rozmawiała między sobą. Zauważyłam, że wszyscy pracownicy mają przypięte plakietki z imionami i są ubranie dosyć elegancko, co pasowało do charakteru całego pomieszczenia, jak i marki.Rozejrzałam się po salonie. W oczy rzucała się informacja o obowiązującej promocji(Żółte kółka z napisem do-50%). Miałam wrażenie, że nikt ze sprzedawców nie zwrócił na mnie uwagi. W salonie panował sympatyczny klimat za sprawą spokojnej muzyki. Po kilku minutach, gdy zainteresowałam się czerwoną koszulą z krótkim rękawem, poprosiłam ekspedientkę (szczupła,młoda kobieta ok23lat,miała ciemne włosy związane w kucyk, ubrana była w jeansy i biała koszulkę) o podanie mi innego rozmiaru. Bez problemu odnalazła koszulę w rozmiarze o który prosiłam. Była dobrze zaznajomiona z asortymentem sklepu, ponieważ bardzo szybko i sprawnie poruszała się po salonie. Poprosiłam również, o podanie innych eleganckich koszul, które mogłaby mi polecić. Otrzymałam jeszcze dwie koszule w różnych kolorach i została skierowana do przymierzalni. Rozmowa ze sprzedawczynią nie przebiegała zbyt dobrze.Pracownik był pasywny. Odniosłam wrażenie, że nie słuchała moich wskazówek, co do preferowanych koszul (jedną koszulę otrzymałam z długim rękawem). Udałam się do przymierzalni. W środku było bardzo czysto. Okazało się, iż rozmiar jednej z koszul nie pasuje na mnie, chcąc wymienić ją na inną, zostałam zmuszona do wyjścia z przymierzalni na sklep, ponieważ nikogo nie było pod przymierzalnią.Zniechęciło mnie to do kupna czegokolwiek, gdyż dało mi to do zrozumienia, że nikt nie dba o to bym wyszła z tego sklepu zadowolona. Po wyjściu jedna ze sprzedawczyń odebrała ode mnie ubrania i w pogodny sposób zareagowała na moją odmowę kupna któregoś z produktów. Podczas opuszczania sklepu zaciekawił mnie pasek do spodni. Postanowiłam go kupić. Przy kasie stała pracownica, która powiedziała mi kwotę do zapłaty, spakowała pasek i podała paragon. Na koniec podziękowała za zakup. Choć wizyta przebiegła sprawnie, to nie uważam bym mogła powiedzieć, że mnie satysfakcjonuje.