Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: PKP Intercity
Treść opinii: Dzisiaj chciałabym napisać o PKP i niestety nie będzie to chwalenie tej firmy. Z usług PKP nie korzystam zbyt często więc być może nie mam skali porównawczej i moja obserwacja dotyczy precedensowej sytuacji. W poniedziałek 8 czerwca br na dworcu w Białymstoku kupiłam bilet na Intercity do Warszawy Centralnej. Kiedy stałam w kolejce do okienka kasowego pierwszy "zgrzyt" : Klient przede mną nie przeczytał wywieszonej na szkle kartki, że opłatę kartą należy zgłaszać przed prośba o wydanie biletu i usłyszał " To trzeba było od razu mówić że kartą a nie teraz i tylko mam więcej roboty" Nie wiem czego dotyczyła "robota" - być może przedrukowania biletu ale pomimo kartki z informacją, której klient nie doczytał Pani w okienku powinna być przynajmniej miła bo klient był spokojny, nie awanturował się i w zaden sposób jej nie ubliżał. Zgrzyt drugi: Kiedy poprosiłam o bilet do W-wy Centralnej ii z powrotem Pani w okienku poinformowała mnie, ze muszę dodatkowo wykupić miejscówkę na intercty i niby OK! Zapłaciłam ale...po wejściu do pociągu okazało się, że jest prawie pusty, w przedziałach jechało średnio 2-3 osoby, poza tym osoby dosiadające się po drodze wsiadały jak popadnie, więc...Po co miejscówka? Czy to sposób na zarobienie pieniędzy? Trzeci zgrzyt: toaleta w Intercity chyba powinna być czystsza i przynajmniej "pachnieć" neutralnie, a nie zwyczajnie (przepraszam za słowo) śmierdzieć. Czwarty zgrzyt dotyczył mojej podróży powrotnej. Jako, ze przy wyjeździe nie podałam Pani konkretnej godziny powrotu dostałam zwykły bilet na pociąg pośpieszny. Traf chciał, że nazajutrz wracałam znów pociągiem z miejscówkami - znów prawie PUSTYM i znów musiałam mimo to dopłacić do miejsca w przedziale, w którym byłam sama. Na plus mojej przygody z PKP podam tylko puste przedziały i miłą obsługę konduktora w pociągu, a to chyba trochę za mało...