Opinia użytkownika: Anna_1046
Dotycząca firmy: Sisi. Salon Sukien Ślubnych
Treść opinii: Jeśli pracująca tam młoda dziewczyna sprzedaje jakiekolwiek suknie to ja jej gratuluję. I pewnie tylko dlatego je sprzedaje, bo komuś bardzo pilno i nie ma czasu chodzić gdzieś indziej. Sklep jest dwu poziomowy na dole są dodatki, jakieś pantofelki, kasa a po schodkach wchodzi się na górę, tam są manekiny z sukniami. Wybrałyśmy się z koleżanką na poszukiwanie sukni ślubnej. Co prawda miałam jeszcze pół roku, ale chciałam się rozejrzeć. Weszłyśmy do tego salonu i nie wiedziałam czy mam wejść dalej czy się wycofać. Na schodach prowadzących do tej wystawy modeli sukien, siedziały jakieś 2 lub 3 dziewczyny, koleżanki sprzedającej. Zmierzyły nas wzrokiem jakbym co najmniej powiedziała, że szukam stroju czerwonego kapturka na bal przebierańców. Pani sprzedająca wstała z krzesła i na moje stwierdzenie, że szukam sukni ślubnej dla siebie odburknęła, że to trzeba wybrać z tych katalogów zamówić (wskazała kiwnięciem głowy) i czekać aż uszyją. Sprzedawczyni ani nie zapytała czy wiem jaki model mi się podoba, czy już rozglądałam się za czymś. Oczekiwałam jakichś pytań zbliżających ją do tego, żeby mi dobrać coś, a ona nawet mi nie pokazała TYCH katalogów. A ja po takim wstępie nie odważyłam się poprosić o nie, bo leżały w obszarze kasowym. Mało tego nie zaproponowała mi przejścia na piętro by obejrzeć co oni szyją, co mają, jakie kolekcje. Rozumiem, że rozmiar z manekina zupełnie nie pasowałby na mnie, żebym przymierzyła, ale za oglądanie się nie płaci. Poza tym chyba mają jakieś inne sukienki w większych rozmiarach, żeby grubsze panie mogły zobaczyć czy im pasuje taka czy lepiej inny fason. Totalnie poczułam się rozczarowana i zignorowana. Wyszłyśmy ze sklepu, panie wróciły do pogawędki, a ja spojrzałam w górę, a tam na wystawie w oknie stał manekin w pięknej sukni. Szkoda, że nie zobaczyłam nawet tego, ale i tak w tym salonie nic bym nie kupiła.