Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Pierzgalscy - Przyczepy - Części zamienne, naprawy
Treść opinii: Sklep dysponuje asortymentem wyspecjalizowanym. Można tam znaleźć akcesoria do przyczep kempingowych, samochodów turystycznych. Można byłoby powiedzieć, że nagromadzony towar w sklepie jest w nieładzie, jednak ten nieład sprawia, że klienta od samego wejścia przeszywa przeczucie, że tu na pewno znajdzie to czego szuka. Wrażenie to jest pozytywne. Lada jest odsłonięta i długa zachęcająca klienta do podejścia. Jednak na powitalne "dzień dobry" nikt nie odpowiada. Pani za ladą wypełnia jakieś papiery i zupełnie nie reaguje na pojawienie się klienta. Po podejściu chwilę odczekuję jednak Pani nadal się nie interesuje kto i po co przyszedł, nie trudno zauważyć, że wypełnia jakiś kwestionariusz firmy ubezpieczeniowej. Przyszłam do sklepu w konkretnym celu dlatego postanawiam poprosić o interesujący mnie towar. Pani ciężko wzdycha po czym z długopisem udaje się w drugą część sklepu w celu zlokalizowania przedmiotu. Jednak zadanie okazuje się przerastać możliwości ekspedientki. Nie dziwię się, ponieważ jedną ręką ciężko (bo w drugiej jest długopis) wyciągnąć 6-cio metrową listwę, którą zamierzałam kupić. Po nie całej minucie "walki" z trudnościami Pani rezygnuje i jakby z pretensjami w głosie oświadcza, że za chwilę przyjdzie szef i to załatwi, po czym wraca do pasjonującego nie cierpiącego zwłoki wypełniania kwestionariusza. Dodam, że czyni to na ladzie wprost przede mną. W tym czasie po sklepie krząta się mój partner. Jego osoba jest zupełnie zlekceważona, a zainteresowanie niektórymi przedmiotami (które podnosi, ogląda, jest nimi wyraźnie zainteresowany) pozostaje tak samo nie zauważone. Czekamy ok 5 minut. Pani nadal wypełnia kwestionariusz. Po tym czasie zaczyna przeszukiwać jakieś papiery spod i obok lady. Mija kolejne 5 minut. Nikt nie przychodzi. Pani wraca do wypełniania kwestionariusza. Jesteśmy wyraźnie zniecierpliwieni ale to zupełnie nie robi wrażenia na ekspedientce. Po 10 minutach wchodzi inny klient. "Dzień dobry" i tym razem nie znajduje odpowiedzi, zlitowałam się więc nad klientem i odpowiedziałam, biedak nie wie co go czeka... Podchodzi do lady a Pani nadal wypełnia kwestionariusz. Biedaczysko czeka. Moja cierpliwość jednak się skończyła. Szef się nie pojawił i po 15 minutach opuszczamy sklep. Nie doczekałam się by zobaczyć jak tamten klient był obsłużony. Mieliśmy tam zostawić 260 zł. Nie zostawiliśmy ani złotówki. Dopowiem, że dwa tygodnie wcześniej byliśmy tam w celu zorientowania się w asortymencie. Pani podejście do nas było dokładnie takie samo jak z obserwacji opisywanego dnia. Wtedy pojawił się jakiś mężczyzna w sklepie po ok 15 minutach, który odsłużył nas odpowiednio i powiedział "dzień dobry" wchodząc ! :). Być może to ten oczekiwany szef :) Dzisiejsza obserwacja nie dotyczy tamtej wizyty. Przytaczam ja tylko dlatego by stwierdzić, że takie zachowanie Pani w sklepie nie było najwyraźniej wynikiem "gorszego dnia" pokuszę się o opinię, iż to Jej standardowe podejście do klientów.... Nie mogę ocenić wiedzy i kompetencji tej Pani - nie dała mi na to szans. Zachowanie i wygląd (niezadowolona mina) oceniam najniżej jak się da. Oferta, cena asortyment +4 ponieważ ceny są wygórowane. Organizacja i czas obsługi fatalnie! Wygląd miejsca obsługi jak najbardziej pozytywne. Ogólna ocena to nie średnia cząstkowych ocen, tylko moje ogólne wrażenie po wyjściu ze sklepu. Nie mam ochoty tam wracać ale być może to zrobię ze względu na specyficzny asortyment. Dlatego -4 a nie -5.