Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik

Dotycząca firmy: ORLEN

Treść opinii: Wizyta na stacji Orlen przy ul. Mickiewicza 41a w piątek dnia 5 czerwca. Przyjechałem na stację o godzinie 12.40. Stacja posiadała wszystkie standardowe banery, nie było żadnych uszkodzeń. Wokół stacji nie było widać żadnych śmieci. Na podjeździe były obecne 3 inne samochody. Pracownik pracujący na podjeździe posiadał czyste ubranie, buty pełne, czarne. Ubrany był w strój roboczy stacji Orlen, pomagał innemu klientowi przy tankowaniu. Na podjeździe panował porządek, nie było żadnych plam oleju, które mogłyby utrudniać poruszanie się klientów po podjeździe. Po skończeniu tankowania udałem się do sklepu. W tym czasie pracownik podjazdu mył szyby w innym samochodzie. Przy wejściu do sklepu zwracały uwagę plamy na szklanych drzwiach w okolicach uchwytu. Po wejściu udałem się do toalety. W toalecie sprzęt był kompletny, mydło w dozowniku obecne, był obecny również wieszak na ubranie. Karta czystości toalety wisiała w widocznym miejscu, obecne były również aktualne podpisy osób sprzątających toaletę. Po wyjściu z toalety udałem się na drobne zakupy w sklepie (1 opak. Toblerone) oraz do kasy. Były czynne dwie kasy przy każdej stał jeden pracownik. Ustawiłem się do kasy przy oknie, czekałem ok. 1 minutę na obsługę. Pracownik, który mnie obsługiwał (Marcin) miał ok. 180cm wzrostu, włosy ciemne, bez zarostu na twarzy, ubrany w strój służbowy (koszula firmowa), posiadał widoczny identyfikator, cały czas stał przy kasie, nie podpierał się, nie gestykulował, nie rozmawiał z drugim pracownikiem, nie wykonywał dodatkowych, zbędnych gestów. Po podejściu do kasy przywitał mnie zwrotem: „Dzień dobry” , podałem moje zakupy oraz numer stanowiska. Pracownik zaproponował dodatkowo płyn do spryskiwaczy oraz napój energetyczny. Gdy nie przystałem na propozycje zapytał grzecznie czy posiadam kartę Vitay. Ostatecznie zakończył transakcję informując mnie o kwocie do zapłaty, poprawnie wydał resztę. Pożegnał mnie zwrotem: „Do widzenia, zapraszamy ponownie”. Opuszczając stację był jeszcze jeden samochód poza moim na podjeździe. Pracownik podjazdu pomagał w tankowaniu tego samochodu. Odjechałem ze stacji o godzinie 12.52.