Opinia użytkownika: Magdalena_91
Dotycząca firmy: Santander Consumer Bank
Treść opinii: Weszłam do oddziału, by zamknąć lokatę. Placówka jest dobrze oznaczona (folie na szybach, duże, widoczne od ulice logo banku). W środku panował nienaganny porządek; wykładzina była odkurzona, meble czyste, a ulotki ułożone równo w odpowiednich dyspenserach. Na sali obsługi była pracownica (brunetka w wieku około 30 lat, ubrana w niebieską, firmową koszulę i granatową spódnicę do kolan), która rozmawiała z dwoma nastolatkami (trudno ocenić mi, czy byli to klienci). Po ich wyjściu p. Wioletta nic nie powiedziała, także sama zapytałam czy mogę usiąść przy stoliku. Poinformowałam o celu mojej wizyty. Pracownica poprosiła mnie o dowód osobisty oraz o nr konta osobistego. W międzyczasie poprosiłam o informacje na temat obecnych produktów finansowych - kobieta podała mi wydrukowane tabele z oprocentowaniem lokat; nie skomentowała tych danych, nie wskazała na najbardziej atrakcyjne warunki. Sama operacja nie trwała długo - niestety wymagała potwierdzenia innego pracownika banku. Na sali nie było dodatkowej osoby, co spowodowało, że moja wizyta w banku wydłużyła się. Pracownica, co mnie zdziwiło, nie poprosiła o pomoc, nie zadzwoniła - po prostu czekałyśmy, aż ktoś wyjdzie z zaplecza. Po około 6-8 min. przyszedł młody mężczyzna i zatwierdził transakcję. Dowiedziałam się, że środki na moim koncie będą następnego, roboczego dnia. Po wydrukowaniu dyspozycji, musiałam podpisać odpowiedni dokument. Oryginał pozostał w oddziale, jednak sama musiałam poprosić o kopię potwierdzającą transakcję (prawdopodobnie bez tej prośby nie otrzymałabym jej). Wychodząc, powiedziałam: "Do widzenia"; odpowiedzi na moje pożegnanie nie było.