Opinia użytkownika: Iskierka_1
Dotycząca firmy: DnB Nord
Treść opinii: Moje spostrzeżenia dotyczące tego banku przekazuję jako pracownik firmy, która ma obecnie okazję korzystać z kredytów tego banku. Współpraca mojej firmy z tym bankiem trwa od 2004 roku. Rokrocznie bank udziela nam około 3 kredytów. Problem w tym, że za każdym razem podpisujemy umowy z innym oddziałem banku. Oczywiście ma to swoje późniejsze konsekwencje. Korespondencja dotycząca zarówno uruchomienia jak i spłaty kredytów jest wysyłana w różne miejsca, co oznacza, że musimy pamiętać z jakim oddziałem jaka umowa została podpisana. Poza tym sprawozdania kwartalne wysyła się też do różnych oddziałów. Mamy nadzieję, że kiedyś nadejdzie taki dzień iż wszystkie dane będziemy wysyłać w jedno miejsce a bank sam porozdziela dokumenty tam gdzie trzeba. Zwłaszcza, że ostatnio otrzymaliśmy informację iż ma się nami zaopiekować oddział banku w Bydgoszczy. Informacja ta zjawiła się nagle wraz z wizytą (niezapowiedzianą) pracownika banku w naszej firmie. Podczas rozmowy z tym pracownikiem poprosiłam by została do nas wysłana listem informacja o tym, że wszystkie umowy przejął oddział w Bydgoszczy i wszelkie zapytania oraz dokumenty mamy wysyłać teraz do tego oddziału. Pracownik odpowiedział, że nie ma najmniejszego problemu. Minęły 2 miesiące. Informacja do nas nie doszła, za to ponownie odwiedził nas (oczywiście niezapowiedziany) pracownik banku DNB oddział w Bydgoszczy. Nie potrafił mi wyjaśnić dlaczego nie dostaliśmy jeszcze żadnej informacji. Podczas spotkania omówiliśmy szczegóły uruchomienia kredytu z ostatnio podpisanych umów. Pracownik powiedział, że wszystkie techniczne aspekty uruchomienia kredytu zostają tak jak do tej pory. W dniu 14 maja wysłaliśmy do banku DNB Nord oddział w Bydgoszczy dyspozycję uruchomienia kredytu wraz z oryginałami faktur od usługobiorcy na rzecz którego ma być dokonany przelew. Termin płatności wskazaliśmy na 20 maja 2009. W dniu 21 maja otrzymałam kopertę, w której znajdowały się wszystkie dokumenty jakie wysłaliśmy do banku. Wraz z dokumentami nie znalazłam żadnego pisma przewodniego. Zdziwiłam się trochę ale uznałam, że wszystko jest w porządku i przelew został zrealizowany. Do czasu kiedy to 25 maja otrzymałam maila od pracownika banku, że w związku ze złożoną dyspozycją bank prosi o uzupełnienie dokumentów, które są wymagane zgodnie z umową oraz ponowne przesłanie dyspozycji na druku bankowym. W odpowiedzi napisałam maila z kilkoma pytaniami: Czy przelew został zrealizowany na rzecz usługobiorcy? (płatność wyznaczona na 20 maja a mamy 25 maja) Dlaczego nie dostaliśmy bankowego druku dyspozycji zanim złożyliśmy nasze dokumenty? Dlaczego mamy ponownie składać dokumenty wymagane przy uruchomieniu kredytu skoro zrobiliśmy to podczas podpisywania umowy i mamy potwierdzenie, że bank je otrzymał. Czy pracownik zdaje sobie sprawę, że na odpis KW trzeba czekać około miesiąca i opóźni to zapłatę dla usługobiorcy. I wreszcie, skoro już w marcu oddział w Bydgoszczy przejął nasze umowy, to dlaczego do tej pory nikt nie przejrzał dokumentacji i nie poinformował nas o ewentualnych brakach. Mamy koniec maja czyli było ponad 2,5 miesiąca na załatwienie wszystkich rzeczy. Dlaczego nasza firma jest karana za niedociągnięcia leżące po stronie banku. W odpowiedzi otrzymałam maila, że procedury są procedurami i nic na to nie można zrobić. Resume z tego wydarzenia: kolejne umowy podpiszemy z innym bankiem, który szanuje czas i pieniądze swoich klientów.