Opinia użytkownika: mirdo24
Dotycząca firmy: ZUS
Treść opinii: Dnia 10 kwietnia byłam z tatą u lekarza orzecznika ZUS w Grudziądzu, celem wydania orzeczenia wypłaty zasiłku pielęgnacyjnego. Tata jest inwalidą II grupy(wg starej nomenklatury), osobą poruszającą się o kulach (zwyrodnienia kręgosłupa, stawy biodrowe "do wymiany"), leczony neurologiczne- wg opinii lekarza neurologa wymaga opieki osoby trzeciej- zalecony kołnierz ortopedyczny z uwagi na zawroty, leczony kardiologicznie (po zawale serca). W dniu badania lekarz przejrzał kartoteki, "w powietrzu obejrzał zdjęcia rtg, zapytał o wiek i wagę i stwierdził, że on nie może przyznać zasiłku, bo "nie ma kompetencji" ( to jest cytat), ale mamy odwołać się i pojechać do Bydgoszczy, tam jest komisja złożona z trzech lekarzy i oni mogą wydać pozytywną opinię. Z tej wypowiedzi zrozumiałam, że zasiłek się należy, ale lekarz, który badał tatę, nie może go przyznać. Pytam zatem: Po co On tam siedzi, czy lekarzowi płaci się za brak kompetencji? W ten sposób tracone są pieniądze- trzeba zapłacić orzecznikowi, a następnie w Bydgoszczy pacjent otrzymuje zwrot kosztów podróży. "Ze słyszenia" wiem, że w Grudziądzu trudno dostać pozytywną opinię lekarza orzecznika ZUS. Może należy poszukać kompetentnego lekarza?