Opinia użytkownika: Beata_59
Dotycząca firmy: Komis
Treść opinii: Bywam w tym komisie raz na ok. 2 miesiące, przy okazji. Zwykle obsługą klientów zajmuje się miła ekspedientka, zachęcająca do obejrzenia i zakupów. Jest to komis z odzieżą używaną, jednak rzeczy są niezniszczone, markowe i nie są tanie. W dniu 11.05.09 weszłam do sklepu i zastałam za ladą inną panią niż zwykle. Na moje powitanie, odpowiedziała jedynie klientka, która była już wewnątrz. Przeglądałam ubranie wiszące na wieszakach z jednej strony sklepu i w międyczasie zapytałam, czy teraz komis przyjmuje odzież typu płaszcz skórzany, czy dopiero w jesieni. W odpowiedzi ekspedientka "warknęła": w jesieni. Chciałam uściślić termin - czy mogę płaszcz przynieść już w sierpniu, czy dopiero wrzesień - październik. Znowu usłyszałam warknięcie: w jesieni. Kontynuowałam oglądanie ubrań (wieszaki są dosyć ciasno ułożone, więc powoli przeglądałam odzież). Czułam na sobie niechętny wzrok ekspedientki, ale nie przejęłam się tym, przechodząc na drugą stronę sklepu. Spodobała mi się kamizelka, zapytałam więc o jej cenę. Ekspedientka bardzo zniechęconym i rozzłoszczonym głosem zapytała: słucham? Powtórzyłam więc moje pytanie. Podeszła bliżej i zaczęła szukać metki. Podała w końcu cenę. Odłożyłam wieszak, dokończyłam oglądanie i wychodząc ze sklepu powiedziałam "do widzenia". Nie odpowiedziała mi, więc celowo odwróciłam się ponownie i głośniej pożegnałam się. Niestety również demonstracyjnie nie odpowiedziała. Poczułam się jak intruz, który zakłócił spokój i zabrał czas tej pani.