Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Zara
Treść opinii: W ramach wprowadzenia, pół roku temu wróciłam z Wielkiej Brytanii po 5 letnim pobycie. Zara jest jedną z moich ulubionych marek odzieżowych. Kilka tygodni temu odwiedziłam jeden z salonów w/w marki w centrum handlowym „Złote Tarasy”. Nastawiona byłam, jak zwykle przekraczając próg firmy, na dobrą jakość, ciekawą kolekcję i miłą obsługę. Niestety. Rozczarowałam się i to bardzo. Wchodząc do sklepu miałam dość sprecyzowane plany, tak więc po dość szybkim rozeznaniu się w towarze wybrałam co najbardziej przypadło mi do gustu i podążyłam w kierunku przymierzalni. Na miejscu, kobieta w młodym wieku podeszła do mnie jak do osoby, przez którą musi pracować i zarabiać pieniądze. Była niemiła, a wszystko co robiła (nawet podanie numerka) było odpychające i zniechęcające. W przymierzalni okazało się, że bluzka, która najbardziej mi przypasowała była popruta na szwie, postanowiłam więc poprosić o rabat, jako że zszycie jej nie wymagałoby ode mnie dużo zachodu, a zawsze to jakaś oszczędność. W Anglii, tego typu upusty były raczej na porządku dziennym i chyba każdego rodzaju uwaga była rozpatrywana z szacunkiem i zrozumieniem. Tak więc udałam się do kasy, gdzie stałam ponad 10 min. Zwróciłam przy tej okazji uwagę na cztery kobiety, które stały po drugiej stronie lady rozmawiając, natomiast tylko jedna z nich obsługiwała. Druga kasa stała pusta. Po dojściu do kasy dowiedziałam się, że w tym sklepie nie udziela się rabatów i że mogę tylko wymienić bluzkę na inną sztukę. Poprosiłam więc, żeby mi pani nową sztukę podała, ta natomiast skierowała mnie na sklep i powiedziała, że tam powinnam poprosić. Udałam się zatem w kierunku wskazanym prze ekspedientkę, tam uzyskałam informacje, że pani nie może mi pomóc, ponieważ to nie jest jej dział i wskazała inny kierunek. Tam podeszłam, ale niestety nie udało mi się nikogo zastać i zdegustowana oraz nie będę ukrywać zła wyszłam ze sklepu.