Opinia użytkownika: Marcin_300
Dotycząca firmy: Wiener (dawniej Gothaer)
Treść opinii: Po małej kolizji samochodowej z klientem PTU SA zgłosiłem szkodę do ww firmy ubezpieczeniowej. Likwidacja szkody przebiegała (w pierwszym okresie ) bez cienia wątpliwości że wszystko będzie dobrze i w bardzo krótkim okresie szkoda zostanie naprawiona bądź zostanie wypłacone zadość uczynienie za wyrządzoną szkodę. I tu dała o sobie znać moja naiwność i ufnośc do firm ubezpieczeniowych. Już po przysłaniu mi pierwszej kalkulacji kosztów stwierdziłem że kosztorys jest nadmiernie zaniżony, więc zdecydowałem się na wysłanie odwołania od tej wyceny. Po około 15 dniach od momentu wysłania odwołania zadzwoniłem do ww firmy w celu ustalenia etapu rozpatrywania mojego odwołania oraz telefonicznej weryfikacji wysłanego do mnie kosztorysu. W ww firmie poinformowano mnie że dokument dotarł ale został wysłany do centrali w Warszawie gdyż filia w Sopocie nie może podejmować takich decyzji, natomiast jeżeli chodzi o rozmowę z rzeczoznawcą to owszem mogę taką rozmowę odbyć i połączono mnie z Panem S. Po przedstawieniu moich uwag na temat kosztorysu Pan S. w bardzo lekcewazący sposób odpowiadał na moje pytania oraz przez cały czas naszej rozmowy zasłaniał sie paragrafami (dotyczącymi wyceny kosztorysowej) według których mają prawo tak zaniżyć odszkodowanie. Stwierdziłem że nasza rozmowa nie ma dalszego sensu (ze względu na moja nieznajomość prawa w tym temacie) poprosiłem o numery tych paragrafów i podziękowałem za rozmowę. Potrzebowałem 3 godzin na przeanalizowanie ww paragrafów i zadzwoniłem ponownie lecz juz przygotowany do rozmowy z Panem "paragrafem". Po przedstawieniu sie poinformowaniu Pana iż teraz jestem juz przygotowany do rozmowy na temat wymienianych paragrafów usłyszeć się dało w słuchwce telefony westchnienie (może przemęczenie a może lekcewazenie klienta) Po dużej ilości konkretnych pytan z mojej strony Pan stwierdził że on to jest tylko od wyliczania kosztorysowego szkody a nie od odpowiadania mi na pytania z dziedziny prawa. Pan "paragraf" kompletnie nie miał pojęcia czego dotyczą wymienione przez niego paragrafy z porannej rozmowy był opryskliwy i niekompetentny do tego aby tak traktować dzwoniących do niego petentów. Zasłanianie się pragrafami (z nadzieją że zwykły smiertelnik i tak nie będzie wiedział czego one dotyczą, lub nie będzie miał możliwości ich sprawdzenia) jest ewidentną domeną ludzi mało kompetentnych. Finał tej rozmowy skończył się doniesieniem do centrali w Warszawie o kompetencjach pracowników w oddziałach PTU SA. Chciałbym zwrócić uwagę na tą firmę ubezpieczeniową ze względu na stosunkowo małe zainteresowanie dobrem klienta oraz braki w szkoleniach pracowników.