Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Tesco
Treść opinii: Na każdy sklep patrzę nie tylko, jako klientka- kobieta, ale także, jako klientka - mama. Wejść do sklepu z wózkiem nie jest trudno - nie złe windy, ruchomy podjazd. Trudności zaczynają się w samym sklepie. Za każdym razem pomiędzy półkami "witają mnie" sterty wózków z nieułożoną jeszcze żywnością (także w godzinach szczytu, a przecież w nocy, przy mniejszej ilości klientów o wiele łatwiej byłoby ułożyć większość towarów. Na samych pólkach też zazwyczaj panuje chaos - produkty nie zawsze są w tych samych miejscach, co jeszcze poprzedniego dnia, opakowania (np. z 5 litrowymi baniakami wody) są szczelnie zafoliowane, więc trzeba je gołymi rękami rozdzierać. Cen 20 % produktów nie sposób odnaleźć, więc trzeba ganiać za automatami do sprawdzania cen. Ceny kasowe rzadko różnią się od tych na etykietach, więc to jest plus. Niestety na sklepie personelu jak na lekarstwo, więc nie ma sie kogo o cokolwiek zapytać. Duży wybór produktów wielu kategorii też przemawia za sklepem, ale z chwilą podejścia do kasy przyjemność zakupów wyparowuje. Kas jest dużo, otworzonych - ZAWSZE ZA MAŁO. Sklep na pewno wie, kiedy jest najwięcej klientów, więc mógłby coś z tym zrobić. Panie kasjerki zazwyczaj są miłe i dobrze wyszkolone, znają się na produktach, pamiętają kody bułeczek i brokułów, wyglądają schludnie w firmowych mundurkach, ale niemal każda jedna traktuje wszystkie kasy. jednakowo, a przecież "kasa do 10 produktów" nie powinna przyjmować ogromnych napchanych wózków, a w "kasie pierwszeństwa" pani kasjerka widząc panią w ciąży/z wózkiem/pana na wózku, powinna zwracać uwagę klientów, żeby takie osoby przepuszczali, bo jak wiemy klient nie zawsze widzi, gdzie staje, za to kasjerka doskonale widzi, gdzie siedzi. Sam sklep jest nieco zaniedbany, miejscami niezbyt czysty, ale to dość zrozumiałe przy takiej powierzchni, otwartej całą dobę i takiej ilości klientów.