Opinia użytkownika: kleberg
Dotycząca firmy: Helios
Treść opinii: Miałem jeszcze do wykorzystania wolne vouchery do kina Helios, które dostałem z zakładu pracy. W piątkowe popołudnie postanowiłem więc udać się do kina na film „Siedem dusz”. Na miejsce dotarłem około pół godziny wcześniej, aby zarezerwować dogodne miejsce. Przed kasą biletową stała dwuosobowa kolejka, więc się w niej ustawiłem. Po krótkiej chwili do drugiego wolnego stanowiska podeszła druga kasjerka i poprosiła mnie, abym przeszedł do niej. Ubrana była w firmową koszulkę. Przywitała się, a gdy powiedziałem o jaki film mi chodzi poprosiła, abym wybrał miejsce na widowni. Zastanawiałem się dłuższą chwilę, jednak nie zauważyłem zniecierpliwienia na jej twarzy. Kasjerka podziękowała mi i wręczyła bilety wraz z paragonem oraz próbkami kawy „Douwe Egberts” w saszetkach. Było to dla mnie miłym zaskoczeniem. Udałem się na sofy aby zaczekać na możliwość wejścia na salę. W tym czasie obserwowałem otoczenie. Od razu rzuciła mi się w oczy niezbyt czysta wykładzina wyłożona przed wejściem do sal kinowych. Moim zdaniem należałoby już ją wymienić, a przynajmniej dobrze wyczyścić z licznych plam. Przed salami kinowymi stało dwóch bileterów. Chcących już wejść na salę kinową informowali oni, że należy jeszcze kilka minut zaczekać. Gdy jeden seans się skończył i z sali wyszli ludzie, najpierw wszedł do niej pracownik w celu jej posprzątania i zebrania ewentualnych śmieci. Dopiero po tym poinformowano oczekujących na następny seans, że można już wchodzić. Przy sprawdzaniu biletów co było miłą niespodzianką mężczyźni otrzymywali dezodorant „Nivea” w formie bezpłatnej próbki. Sala kinowa była czysta i zadbana, a seans przebiegł spokojnie i bez żadnych zakłóceń. Po skończonym filmie opuściłem kino. Wizytę w kinie Helios w tym dniu oceniłem na (+3). Ocena byłaby z pewnością wyższa, gdyby nie zauważalne zaplamione wykładziny przed salami kinowymi.