Opinia użytkownika: Beata_37
Dotycząca firmy: Vectra
Treść opinii: 18 marca wieczorem miałam w domu wizytę przedstawiciela handlowego z firmy VECTRA. Jeszcze nigdy nie spotkałam takiej osoby na takim stanowisku. Wizyta trwała 1,5 godz więc tylko tak po krótce: na początek Pan totalnie nie dawał mi dojść do słowa, mówił wciąż swoje, wciąż mi przerywał, myślałam, że oszaleję. Aby zapytać o to co chcę wiedzieć lub powiedzieć to co mam do powiedzenia zastosowałam metodę "mów coraz głośniej i nie przerywaj", zatem nieomal krzyczałam w swoim domu, aby Pan pozwolił mi dojść do głosu. W trakcie wybierania elementów umowy (pakiet: internet+telefon+tv) Pan za każdym razem dawał mi do zrozumienia ile on dostanie za to jaki pakiet ja wybiorę. Tłumaczył "tak między nami", że jeśli by zaznaczył tu to i tamto to dostałby tyle a tyle, a gdyby zaznaczył tamten kwadracik to dostałby jeszcze więcej. Natomiast jeśli nie zmienię nic w umowie a tylko ją przedłużę, to on wtedy nie dostanie nic za to, że tu u mnie siedzi, nawet 10 zł. Generalnie rozmowa przebiegała w tym tonie i najistotniejsze dla przedstawiciela Vectry było to, "ile dostanie on groszy" za umowę, którą ja podpiszę. Tylko moja kultura i grzeczność powstrzymały mnie przed wypędzeniem tego człowieka z domu i zażądania spotkania z innym przedstawicielem. Najlepsze było to, kiedy na sam koniec Pan powiedział, że jemu to by w ogóle najbardziej się opłacało (że dostałby najwięcej pieniędzy wtedy), gdybym ja zrezygnowała z tej umowy a podpisała nową. Mnie rezygnacja (która jest mi absolutnie nie potrzebna) kosztowałaby paręset złotych, ale przecież to nie ważne, najważniejsze, że przedstawiciel zarobiłby wtedy najwięcej... W trakcie prezentacji Pan posługiwał się przeterminowanymi promocjami, wszędzie były stare daty! Mało tego, kiedy w końcu zdecydowałam się podpisać umowę na 12 miesięcy, Pan wyjął i wypełnił druczek na 24 miesiące. Dobrze, że mu nie ufałam i od deski do deski czytałam umowę i w trakcie sprawdzania to odkryłam. Na sam koniec dodam, że pogoda była okropna (deszcz ze śniegiem i błoto) a ja na sam koniec, podczas pożegnania, zauważyłam, że ten Pan wchodząc do mego mieszkania nie zdjął butów – mam biały dywan w dużym pokoju. Miałam...