Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Presto
Treść opinii: Po dzisiejszym artukule w szerzącym zawężony światopogląd Dzienniku Łódzkim o jakości obsługi firm w woj łódzkim poczułam, ze albo w/w gazeta, albo ten portal opiera sie na wybiórczych opiniach zaściankowych krytyków. Jestem stałą klientką restauracji Presto w Aleksandrowie Łodzkim. Kocham śródziemnomorską kuchnię oraz włoski temperament. Na początku lutego dostałam ulotkę obserwowanej restauracji. Wybrałam się tam z mężem i dzieckiem w dzień zakochanych (przyp. 14.02.09). Co zastałam: czyste, pachnące tradycyjnym włoskim plackiem wnętrze, kącik dla mojego malucha - krzesełka, kolorowanki, książeczki, zabawki, zadbane kelnerki z bogatą wiedzą na temat wszystkich dań w karcie (nie jadam ostrych potraw - więc zaproponowała, że kuchaz zastąpi mocną przyprawę jaka znajduje się w zupie-kremie pomidorowym siekanymi suszonymi pomidorami. Gwoli ścislosci napiszę, że pan Wojciech zrażony opisywaną zupą wspomniał, że w skaładzie znajdowała się "zważona śmietana" która w rzeczywistosci nie jest dodawana a pomylił ją z serem żółtym! Co więcej pomylił pojęcie "zupy" z "kremem", przyzwyczajony na codzień do mocno rozcieńczonej wodą pomidorówki pomyślał biedny, ze krem robi się z koncentratu a nie z pulpy pomidorowej oraz szeregu przypraw). Pizza dla mojego dziecka opalana w specjalnym włoskim piecu, nie była spalona wiec nie martwiłam sie o to, że pójdzie od września do zerówki z wrzodami i chorą trzustką. Ponieważ ja lubie bardziej spieczoną - o taką właśnie poprosiłam i taką właśnie dostałam. Ser na pewno nie jest z dolnej pólki ponieważ po przestygnięciu w dalszym ciągu był miękki i przyjemnie się ciągnął. Mąż uwiedzony jazzową muzyką zastał na talerzu dzieło sztuki: polędwica w smietanowym sosie z kuleczkami marynowanego zielonego pieprzu, ziemniaczki zapiekane oraz misternie ułożoną sałatkę, polaną wybornym octem balsamicznym na szczycie której "rosła" świeża bazylia. W lokalu panowała bardzo miła, spokojna atmosfera, pomimo iż wszystkie stoliki były zajęte. Toalety błyszczące czyściuteńkie, pachnące. Od tamtej pory regularnie odwiedzam to miejsce i jeszcze nigdy nie zdarzyła się żadna nieprzyjemnośc. Gorąco polecam PRAWDZIMYM SMAKOSZOM. Pseudokrytyków i autora środowego artykułu w Dzienniku Łódzkim, który wystawił opinię na pdst tylko jednej oceny zamieszczonej na tym portalu (zero profesjonalizmu) zapraszam na pomidorówke i hot-dogi na stacje benzynową.