Opinia użytkownika: Beata
Dotycząca firmy: Bomi
Treść opinii: Jestem stałym klientem delikatesów sieci "Bomi" w C.H. Matarnia. Bywam tam przynajmniej raz w tygodniu. Dnia 11 lutego br. weszłam do sklepu po niezbędne zakupy w porze wieczornej. Za każdym razem przemierzam cały sklep zgodnie z trasą ustaloną przez siebie. Po wejściu do sklepu zauważyłam, że podłoga jak zwykle jest czysta. Do wózka na zakupy włożyłam żeton i ruszyłam w kierunku stoiska z warzywami i owocami. Produkty te poukładane były schludnie, żadna ze skrzynek nie była pusta. Owoce (oddzielna ekspozycja) między regałem z sokami a warzywami również była estetyczna i zachęcała do zakupów. Tuż za kontuarem, gdzie dokonuje się ważenia towarów stała pani gotowa do pracy. Za plecami tej pani na najniższym poziomie zaraz przy podłodze znajduje się pojemnik z pistacjami. Schyliłam się, by nałożyć łopatką moich ulubionych orzeszków do torebki i wtedy zauważyłam stojący tuż przy nich wózeczek z wiadrem i mopem oraz innymi środkami czystości. Mop miał stęchły zapach. Zdziwił mnie brak reakcji pani odpowiedzialnej za ważenie. Byłabym niezmiernie wdzięczna, gdyby odsunęła go na czas mojego przykucnięcia celem pobrania orzeszków. Tym bardziej, że pani ta stała nieruchomo i nie była zajęta obsługą żadnego z klientów. Aby otworzyć klapkę z pojemnikiem, w którym znajdują się orzeszki, sama musiałam odsunąć wózek z detergentami. Za to właśnie daję minus. W trakcie mojego dwudziestominutowego pobytu w sklepie było około 50 klientów, czyt. mało:) Podążyłam w kierunku stoiska z wędlinami i mięsem. Tam, jak zwykle wszystkie panie obsługujące były nad wyraz uprzejme, cierpliwe, szybkie, pomocne, dodatkowo także schludne. Wybór wędlin ogromny, ekspozycja za szkłem w lodówkach apetyczna. W dozownikach pieczywa o tej porze nie było już niestety większego wyboru. W lodówkach, w których znajdują się wędliny paczkowane, nabiał, produkty rybne i mrożonki nie zauważyłam luk. Półki z makaronami, przyprawami, słodyczami także w pełni zatowarowane. W trakcie zakupów zawsze zwracam uwagę na datę terminu przydatności do spożycia. Nie znalazłam rzeczy, która byłaby przeterminowana. Towary, których data przydatności kończy się niebawem są dobrze i czytelnie wyeksponowane oraz odpowiednio przecenione. Na stoisku z piwami bardzo duży wybór. Piwa najbardziej pospolitych marek oferowane pojedynczo, jak i w wielopakach. Butelki ładnie ułożone, face'em do klienta, zarówno w lodówkach, jak i na regałach. Widziałam pracownika, który na bieżąco uzupełniał braki w tej części sklepu. Zauważyłam, że w całym sklepie sprawne jest oświetlenie. Produkty, w tym słoiki, butelki oraz półki, na których się znajdowały nie były zakurzone. Duży wybór towarów, a także czystość sklepu są jego dużym atutem. Podczas tej wizyty obsługa była zadowolona i uśmiechnięta. Zauważyłam miłą, dobrą atmosferę, która panuje między pracownikami. Panie na stoisku wędlin i mięsa porozumiewały się wybornie, pracownicy ochrony często zagadywali panią + hostessę ze stoiska monopolowego:)- w granicach normy, a panie z kas współpracowały ze sobą w przypadku podania odpowiednich papierosów, którymi nie dysponowały w swoim dozowniku. Chętnie pomagały także nowej kasjerce. Udałam się zatem do kasy. Ilość otwartych stanowisk kasowych była dostosowana do ilości klientów, dlatego nigdzie nie tworzyły się długie kolejki, a każdy z nich był obsługiwany na bieżąco. Uważam, że zakupy w tym sklepie to wielka przyjemność. Nie czułam nachalnego wzroku ochrony, temperatura w sklepie była odpowiednia, wyszłam zadowolona, usatysfakcjonowana i zrelaksowana. Dopiero przy chęci oddania wózka na parkingu podziemnym musiałam się trochę nabiegać. Stanowiska z wózkami były puste, a nie wszędzie uzupełniono braki wtyków na łańcuszkach, które umożliwiają zwrot żetonu lub monety (kaucji). To zatem kolejny mały minus:)