Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Suzuki
Treść opinii: Ostatnimi czasy przymierzam się do kupna nowego samochodu, zatem dość często odwiedzam samochodowe salony zlokalizowane w Warszawie, jak i w niedalekiej od niej odległości. 26 stycznia odwiedziłem CM Toruńska w Warszawie, aby porozmawiać tam z przedstawicielem firmy Fiat oraz Suzuki, których to firm auta mam na oku. Dodam, iż salon o którym mówię, jest tzw. salonem wielomarkowym - pod jednym dachem mieszczą się Fiat, Suzuki oraz Nissan. Tuż po przekroczeniu drzwi w salonie nie powitał mnie nikt. Żaden ze sprzedawców nie podszedł, by zachęcić choćby zdawkowym "dzień dobry". Być może ganić należy za to dość dużą powierzchnię wystawienniczą salonu, aczkolwiek jak wszyscy wiemy "chcieć to móc, móc to chcieć" i nie ma rzeczy niemożliwych. W przypadku przymierzania się do kolejnych samochodów (Suzuki Swift praz Fiat Grande Punto), również nie zwróciłem swoją osobą uwagi sprzedawców. Parokrotne wsiadanie i wysiadanie z auta, otwieranie maski i klapy bagażnika,składanie i rozkładanie siedzeń - nikt się mną nawet w najmniejszym stopniu nie zainteresował. Podszedłem w końcu to tablicy, gdzie wypisane są dane techniczne Suzuki Swift - wczytując się w nią nadal nie zwróciłem jakiejkolwiek uwagi przedstawicieli firmy. Dopiero wtedy podszedłem do jednego z nich pytając o warunki kredytowe - wtedy zostałem skierowany do stanowiska przedstawicielki banku, gdzie uzyskałem fachowe informacje, które w pełni mnie zadowoliły. Potem przyszedł czas na Fiata - jeden z jego przedstawicieli zainteresował się moją osobą, zapytał w czym może pomóc. Na moją prośbę, iż chciałbym obejrzeć wnętrze Fiata Grande Punto, a jest on zamknięty odpowiedział, iż kluczyki znajdują sie u kolegi, który już poszedł z nimi do domu, zatem dziś nic z tego i zaprasza mnie jutro z samego rana. Dziwne, iż jedyny samochód demonstracyjny w salonowej hali jest zamknięty dla potencjalnych klientów - zdawało mi się zawsze, iż salon jest miejscem, gdzie każdy klient może w pełni przymierzyć się do wymarzonych czterech kółek i ocenić, czy akurat takie mu odpowiadają, czy też potrzebuje raczej czegoś innego. Po rozmowie z przedstawicielem Fiata opuściłem salon nie w pełni usatysfakcjonowany, gdyż w dużej mierze właśnie na wnętrzu Grande Punto zależało mi najbardziej.