Opinia użytkownika: Kamila_70
Dotycząca firmy: Orsay
Treść opinii: W związku z tym, iż generalnie odwiedzam centra handlowe w godzinach popołudniowych, to tym razem postanowiłam zbadać jak funkcjonują poszczególne sklepy w godzinach porannych, tuż po otwarciu.Swoje badania rozpoczęłam właśnie od Orsay. Tego poranka w sklepie obsługiwała tylko jedna osoba. Pani była zajęta ubieraniem manekina, dlatego też nie przywitała mnie wyrażeniem "dzień dobry", a tym bardziej "w czym pomogę". Stąd rozpoczęłam poszukiwania ubrań samodzielnie. Tego dnia planowałam rzeczywiste zakupy, dlatego też zachowywałam się bardzo naturalnie. W sklepie panował ogólny porządek, zarówno na wieszakach jak i podłodze.Wystawa sklepowa była zachęcająca do odwiedzenia sklepu. Po wybraniu kilku ubrań wybrałam sie do przymierzalni, gdzie zaskoczyła mnie brudna podłoga. Tym bardziej, że na podłodze nie ma żadnego dywanika, na którym można postawić stopy. W przymierzalni są wieszaki, co powoduje funkcjonalność tak niewielkiego pomieszczenia. Spośród mierzonych ubrań wybrałam jedno, z którym udałam się do stoiska kasowego. Pozostałe odwiesiłam na wielki wieszak znajdujący się przy przymierzalniach, na którym wisi mnóstwo przeróżnych ubrań, niekoniecznie w określonym porządku. Zastanowiło mnie to, w jakim celu ustawiony jest on w tym własnie miejscu. Podczas uiszczania należności za wybrane ubranie, pani zapytała mnie czy posiadam kartę stałego klienta. Nie było problemu z płatnością kartą płatniczą. Pani ekspedientka przyjęła płatność bez żadnych emocji. Nie uśmiechnęła się, nie patrzyła w oczy, nie zaprosiła ponownie, nie powiedziała do widzenia. Zakupione ubranie spakowała w firmową reklamówkę.