Opinia użytkownika: zalogowany_użytkownik
Dotycząca firmy: Vision Express
Treść opinii: Oprawki były poukładane na regałach we względnym, jednak nie w idealnym porządku. Oczywiste jest, że klient jest tylko klientem i może nie odłożyć próbowanych oprawek na swoje miejsce i w odpowiedni sposób- tzn. tak aby nie zwisały one (ale były postawione na odpowiednich podpórkach). Jednak wg. mnie do kompetencji obsługi należy stałe przeglądanie ekspozycji i poprawianie tego. Tak nie było. W salonie był jeden pracownik obsługi, który prawidłowo zapytał czym może służyć. Kiedy odparłem, że chcę sobie przejrzeć oprawki, zgodnie z moimi oczekiwaniami oddalił się i pozwolił w spokoju przeglądać wystawę. Po zgłoszeniu chęci podjęcia się badaniu przez zatrudnionego w salonie lekarza, zaproszono mnie na stanowisko z wygodnym krzesłem i poproszono o wypełnienie formularza, nie informując jednak co do szczegółów (co wypełnić, a co nie). Następnie pan doktor (choć niestety nie przedstawił się, miał na piersi tylko plakietkę "lekarz okulista", co wydaje mi się nieporozumieniem!- dlaczego nie ma nazwisko tego lekarza?), o którego nazwisko musiałem zapytać, zaprosił mnie do maszyny, która zmierzyła wzrok. Po tym przeszliśmy do sprawiającego wrażenie dobrze wyposażonego gabinetu (choć jako laik mogę mieć tylko takie wrażenie). Pan doktor nie zapytał o moje oczy, dlaczego w ogóle przyszedłem po nowe okulary, tylko od razu przystąpił do sprawdzania, które soczewki będą dla mnie najlepsze, metodą czytania literek z oddalonej tablicy. Przyznam, że był bardzo cierpliwy, gdy nie mogłem się zdecydować, czy lepiej jest z dodatkową połową dioptrii, czy bez. Poprosił mnie, abym wyszedł z gabinetu i popatrzył na otoczenie, sprawdził. Potem wypisał receptę i skierował do kolegi. Pomiędzy skończeniem badania, a ostatecznym wyborem oprawek i dokonaniem zakupu minęły ok. 2 godziny, w którym to czasie dokonywałem innych zakupów w centrum handlowym. Ok. 20.30 wróciłem do salonu i wybrałem oprawki, receptę już miałem. Pan sprzedawca zaprosił mnie do tego samego stolika i zapytał, jaki rodzaj szkieł mogę kupić, odpowiadał cierpliwie i rzeczowo na pytania. Następnie kazał założyć wybrane oprawki, spojrzał, wziął i poszedł coś w nich nagiąć tak, aby lepiej leżały na moim nosie. Rzeczywiście doskonale dopasował je do mojej fizjonomii i widać było jego zaangażowanie, jednak po poprawianiu oprawek i przed ponownym przymierzeniem ich przeze mnie, nie wyczyścił szkieł. Należy dodać, iż nie był ubrany w firmowy strój, tylko w jakiś normalny (mowa o mężczyźnie, który obsługiwał mnie po wyjściu od okulisty i przy zakupie, a w trakcie mojego badania nastąpiła zmiana pracowników, pan zastąpił kobietę która wcześniej poprosiła mnie o wypełnienie kwestionariusza). Po dopasowaniu oprawek zmierzył jeszcze rozstaw źrenic i przyjął zamówienie. Następnie przeszliśmy do kasy, dokonałem zapłaty i odszedłem z kwitem do odbioru okularów na drugi dzień. Obsługujący mnie sprzedawca odznaczał się wysoką kulturą osobistą, był mile do mnie nastawiony, jednak dało się zauważyć lekki pośpiech, a przez to nienaturalność (było to już godzina zamknięcia salonu, co jednak tego nie tłumaczy).