Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Dominik_11

Dotycząca firmy: Carrefour

Treść opinii: W supermarkecie Carrefour Express raczej jak zwykle panował względny porządek – towary tam są zawsze rozsądnie i schludnie poukładane; nie ma też problemów ze znalezieniem ceny, gdyż do każdego towaru są one przyporządkowane. Dzisiaj problemem było dość długie oczekiwanie przy kasie. Tylko 2 kasy z 5 były otwarte. Stanąłem przy ostatniej kasie cały czas obserwując czy do kolejnej nie podejdzie kasjerka, aby ją otworzyć. Przede mną stały 4 osoby, ale każda z nich miała wiele zakupów w koszyku. Zobaczyłem, że na końcu jest ekspedientka i że obsługuje tylko jednego klienta. Zerwałem się z moim koszykiem, ale gdy podszedłem zobaczyłem, iż są tam tylko słodycze. Było to stoisko, gdzie pani jedynie ważyła cukierki. Zapytałem się czy można tu też zapłacić – pani dość uprzejmie, ale stanowczo odpowiedziała, że nie ma takiej możliwości. Wróciłem szybko do mojej kasy i czekałem jeszcze w kolejce około 5 minut aż zostałem obsłużony. Przede mną klientkom ekspedientka powiedziała, że nie ma torebek jednorazowych, mimo, że kobiety miały mnóstwo zakupów. Zdezorientowane zapytały, czy nie ma przy drugiej kasie. Odpowiedź była przecząca, ekspedientka zaoferowała jedynie dużą torebkę za 80 groszy. Widziałem jeszcze, że był jakiś problem z kartą płatniczą, klientka chciała ją zapłacić – pani ekspedientka próbowała nawet przepuścić przez terminal przez folię, jednak się nie udało. Zaobserwowałem, że pani przede mną płaciła gotówką (mimo, że nie miała takiego zamiaru na początku) oraz że nadrabiała brak gotówki jakimś bonem w kolorze zielonym, na którym widniała kwota 20 zł. Gdy nadeszła moja kolej zmartwiłem się, że mi także nie zaakceptują karty płatniczej, a gotówki nie miałem. Pani ekspedientka nie przywitała mnie, nie miała przy sobie żadnego identyfikatora, a ubrana była w ciemnoniebieską koszulkę Carrefour. W międzyczasie podeszła do niej inna pani i powiedziała: „Jeszcze pana obsłuż i się zamienimy”. Czekała potem obok. Od razu położyłem kartę płatniczą, żeby jakby co nie wyszło, że nie zostanie przyjęta. Pani nie zareagowała, wszystkie towary szybko nabiła. Spytałem się (uprzedzony wcześniejszą klientką) czy nie można dostać jakiegoś pudełka na towary. Leżały obok przy kasie; kiedyś robiąc zakupy dostałem takie pudełko. Pani odpowiedziała, że one są pełne i odmówiła. Druga pani, która stała obok wyjęła spod lady jednorazową torebkę i zaoferowała, mówiąc, iż mają takie po 20 groszy. Strasznie się zdziwiłem, gdyż przed chwilą druga pani mówiła klientkom, że nie ma takich torebek. Powiedziałem, że dobrze, że wezmę taką torebkę. Nie została nabita do rachunku, o czym zorientowałem się po wyjściu ze sklepu zerkając na rachunek. Moja karta została także przyjęta bez problemu, tu terminal nie zawiódł. Jedynie do czego mogę mieć pretensję to fakt, że nie został porównany mój podpis na rachunku z tym na dowodzie, gdyż podpis na karcie jest starty i niewidoczny. Panie odpowiedziały na moje „do widzenia”, po czym wyszedłem ze sklepu.