Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Shell
Treść opinii: Pojechałem zatankować samochód (Nissan Micra z 2005), ubrany w sportową, górską kurtkę, wyglądając raczej luźno, markowo, ale nie przesadnie elegancko. Na stacji paliw, po podjechaniu pod dystrybutor pracownik od razu zaczął odkręcać wlew paliwa. Uważam, że powinien o to zapytać. Zatankował do pełna ON. Przyjrzałem się wnętrzu stacji, było dość czyste, choć na podłodze widoczne były ślady po mokrym obuwiu innych klientów. Produkty na pułkach schludnie poukładana, za to przy kasie jest stanowczo zbyt dużo różnych produktów, pomieszanych ze sobą batoników, prasy, zabawek nagród za punkty "SMART", produktów przecenionych. Nie robi to dobrego wrażenia. Zapłaciłem kartą płatniczą i poprosiłem o fakturę VAT. Nie miałem zapisanego numeru NIP. Pracownica stacji zaoferowała swój telefon prywatny, dzięki czemu mogłem zadzwonić i spytać o NIP. Obsługa przy kasie była miła i szybka, nie czekałem w kolejce. Po wyjściu z budynku stacji postanowiłem umyć szyby w samochodzie. Obok dystrybutora było wiadro, a w nim myjka. Umyłem szyby brudząc sobie ręce, po podniesieniu myjki w górę spływa na ręce brudna woda. Obok stał niemający akurat zajęcia pracownik. Czemu nie mógł mi w tym pomóc, w końcu był ubrany w roboczy kombinezon. Wcześniej tak chętnie odkręcał wlew paliwa?