Opinia użytkownika: Elżbieta_16
Dotycząca firmy: PKS Lublin
Treść opinii: 28 grudnia wracałam z Lublina do Gdańska. Zdecydowałam się na połączenie PKS w związku z niewywiązania się z usługi w firmie Kewin tego samego dnia o 8 rano. Autobus, który został podstawiony był bardzo stary i myślę, że niesprawny. Zdecydowałam się na tą podróż, bo musiałam dostać się do Gdańska a nie miałam innego transportu. Po wyjechaniu z Lublina miał problem w podjechaniu pod górkę. Do Warszawy dodarł po po ponad 3 godzinach. Nie zrobił żadnej przerwy. Zatrzymał się na dworcu zachodnim, kiedy wyszłam skorzystać z toalety o czym powiedziałam, po powrocie widziałam jak autbus odjeżdża. Biegłam więc za autobusem, krzycząc, żeby się zatrzymał. Miało być 5 min. przerwy. Odjechał po ok. 3 min. Na szczęście zobaczył mnie, bo nie usłyszał, ponieważ jak już wcześniej wspomniałam był to stary autabus i był bardzo duży szum. Wsiadłam do autobusu. Było gdzieś ok. 21.20. W Gdańsku byliśmy o 3.40, jechał więc prawie `10 godzin. Po wyjechaniu z Warszawy zrobił przerwę na papierosa na jakimś dworcu gdzie wszystko było pozamykane, toalety też. Jeden z kierowców (bo jechało dwóch) miał coś na oku, chyba jęczmień bo wyciskał sobie jakiąś ropę na oku. Była straszna mgła i kierowca nic nie widział i światła przeciwmgielne nic mu nie dawały. Do tego wszystkiego 1 z kierowców palił papierosy w autobusie.