Opinia użytkownika: Elżbieta_48
Dotycząca firmy: CCC
Treść opinii: Do sklepu wybrałam się, aby odebrać rozpatrzoną reklamacje butów. Dzwoniłam wcześniej, także wiedziałam, że jest rozpatrzona pozytywnie. Miałam do wyboru dwa rozwiązania albo przyjąć zwrot gotówki, albo wybrać inną parę butów. Gdy weszłam do sklepu było w nim 2 sprzedawców, którzy chodzili po sklepie. W środku było kilku klientów, z czego jedna para z 2 dzieci. Zaczęłam oglądanie dostępnego towaru. Na wprost wejścia stały półbuty, które w tym momencie mnie nie interesowały. Po prawej stronie pod ścianą damskie kozaki, po lewej męskie buty, na środku damskie buty (w większości kozaki albo botki), a na końcu sklepu buty dziecięce. Ruszyłam prawą stroną w międzyczasie zerkając też na półki ustawione na środku. Moją uwagę zwróciły 3 pary kozaków- jedne okazało się, że nie były ze skóry, drugie z drogie, a trzecich nie było w moim rozmiarze. Tym sposobem dotarłam do końca sklepu i zaczęłam zawracać w stronę kasy przekonana, że już nic ciekawego nie znajdę. Wtedy zobaczyłam model butów, które reklamowałam. Okazało się, że te egzemplarze są wykonane z innej, grubszej skóry (zakupione przeze mnie wcześniej pękły po tygodniu użytkowania na grzbiecie buta). Dodatkowo były też dostępne w 2 kolorach- czarnym i brązowym, a wcześniej tylko w czarnym. Zdecydowałam się je przymierzyć. Były 3 ostatnie pary. Wzięłam 2 rozmiary- 37 i 38. Zwykle noszę 39, ale zauważyłam, że w CCC jest on na mnie za duży. Przymierzyłam 37 i okazał się dobry. Przy okazji zauważyłam, że buty mają na czubku wzmocnienie, którego we wcześniej zakupionych butach nie było. Dla porównania przymierzyłam jeszcze 38, ale zdecydowanie lepiej leżały te pierwsze. Dodatkowo dzięki 30% przecenie kosztowały 60 zł taniej niż wcześniej. Odłożyłam na półkę za dużą parę i z dobrą udałam się do kasy. Chwilę później do kasy podeszła jedna ze sprzedawczyń. Powiedziałam, że chciałabym odebrać reklamację i podałam jej numer. Poprosiłam o zwrot gotówki. Zapytała mnie czy mam potwierdzenie jej złożenie. Odparłam, że nie. Sprzedawczyni wyszła na zaplecze nic nie mówiąc. Wróciła po kilku minutach. Wyjęła z segregatora całą dokumentację. Podpisałam się potwierdzając odbiór gotówki. Wtedy poprosiłam o nabicie wybranych przeze mnie butów. Zapłaciłam gotówką otrzymaną przed chwilą. Schowałam paragon, podziękowałam i pożegnałam się. Sprzedawczyni odpowiedziała mi tym samym.