Opinia użytkownika: Elżbieta_8
Dotycząca firmy: TAURON
Treść opinii: Rok temu zakładałam nowy licznik energii elektrycznej i dostałam od "energetyki" propozycję założenia tzw. licznika przedpłatowego. Z ulotki reklamowej,a także z wyjaśnień precownika firmy, wynikało, że tego typu licznik ma być tańszy w eksploatacji, gdyż sama kupuję sobie energię elektryczną, więc nie pokrywam kosztów obsługi inkasenta. Miałam jednak wątpliwości, że będę musiała jeździć na drugi koniec miasta,aby kupować energię elektryczną, ale pracownik zapewniał mnie,że już wkrótce w pobliskim hipermarkecie stanie tzw. energomat,w którym bez problemu kupię energię, a także zostanie uruchomiona sprzedaż telefoniczna, za pomocą bankowych kart płatniczych. Niestety, do tej pory żadna z wymienionych opcji nie została wdrożona, więc muszę co miesiąc odwiedzać zakład energetyczny. W dniu wczorajszym, udałam się więc do "energetyki" i to co tam zastałam wprawiło mnie w osłupienie. Tłumy ludzi czekających w kolejce i panie z obsługi klienta tłumaczące,że nie można w danej chwili zakupić energi, bo...padły komputery i nie wiadomo czy wogóle będzie można to dzisiaj załatwić. Czekałam wraz z innymi na naprawę urządzeń i przy okazji tego czekania dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy na temat sposobów pracy tej instytucji. Otóż nagminnie stosowaną praktyką w legnickiej "energetyce" jest szantaż. Obok mnie czekała w kolejce osoba, której założono również licznik przedpłatowy,ale dlatego, że nie była w stanie zapłacić rachunków za prąd i zadłużyła się w tej instytucji. Zobowiązała się pisemnie do spłaty swojego zadłużenia w kilku ratach, ale martwiła się,że nie sprzedadzą jej energii, bo nie miała na tyle pieniędzy, aby wpłacić ratę. Zbulwersowało mnie to, co usłyszałam:klient składa pisemne zobowiązanie do spłaty, ale jeżeli w danym dniu jej nie wpłaci, bo np. opóźniła mu się wypłata, to nie kupi energii i musi siedzieć przy świeczce. Zastanawiam się, czy "energetyka" weźmie odpowiedzialność za zdrowie i życie klienta,który w okresie mrozów ogrzewa się grzejnikiem elektrycznym i w czasie silnych mrozów zabraknie mu gotówki na ratę i odmówi mu się sprzedaży energii? Inny problem związany z tą instytucją jest następujący. W Legnicy,mieście o liczbie mieszkańców ponad 100 tys.są jedynie dwa punkty,w których można zakupić prąd i zapłacić rachunki bez prowizji,jeden na obrzeżach miasta,a drugi na osiedlu "Piekary",ale niestety czynny obecnie,jedynie dwa razy w tygodniu, co "energetyka" tłumaczy brakiem pracowników.