Opinia użytkownika: Elżbieta_48
Dotycząca firmy: Rossmann
Treść opinii: Do drogerii wybrałam się w celu zakupu prezentu na urodziny dla mojej mamy. Otoczenie sklepu i witryna były czyste. Przy kasach znajdowało się 3 sprzedawców. Jeden pracownik zajmował się wykładaniem towaru na terenie sklepu. Przy wejściu były dostępne koszyki. Wzięłam jeden z nich i udałam się w kierunku półek z różnymi zestawami kosmetyków, które zauważyłam jużwchodząc do sklepu. Obejrzałam jakie są możliwości ich wyboru. Przeszłam jeszcze wzdłuż całego sklepu w poszukiwaniu innych propozycji i okazało się, że są w pobliżu kas. Jednak po dłuższym zastanowieniu wybrałam ten, który oglądałam jako pierwszy. Wystawiony był w metalowym koszu. Zawierał żel pod prysznic, płyn do kąpieli, peeling oraz kostkę mydła. Całość została zapakowana w kosmetyczkę, a ta w plastikowe, przeźroczyste pudełko. Co zwróciło moją uwagę to fakt, że kilka kompletów było wyjętych z plastikowych pudełek. Wzięłam jeden zestaw i udałam się w stronę kasy. Okazało się, że z widzianych przeze mnie wcześniej 3 kasjerek została tylko jedna, a kolejna liczyła już ok. 10 osób, których cały czas przybywało. Chwilę to potrwało, ale pojawiły się najpierw druga, a później trzecia kasjerka. Gdy doszłam do kasy kasjerka ze skanowała produkt i zaczęłam szukać pieniędzy, gdyż płaciłam gotówką. W między czasie kobieta, która stała za mną wyjęła produkty ze swojego koszyka i położyła na ladzie akurat w miejscu, w którym znajdował się czytnik. W efekcie końcowym wszystkie jej produkty nabiły się i dołączyły do mojego rachunku. Kasjerka zadzwoniła po pomoc do kasowania omyłkowo nabitych produktów. Udało się je usunąć za drugą próbą. W międzczasie kobieta stojąca za mną zdążyła się zniecierpliwić i odejść do innej kasy. W końcu zapłaciłam za wybrany zestaw gotówką. Kasjerka bardzo mnie przepraszała za zaistniałą sytuację. Podziękowała i pożegnała się na co ja odpowiedziałam tym samym.