Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Selgros
Treść opinii: oczekiwałem na swoją kolej przy kasie. Przy sąsiedniej kasie widziałem dyskutujące ekspedientki. W pewnym momencie jedna z nich odeszła od kasy i mijając wszystkie osoby w mojej kolejce podeszła do kasjerki i podała butelkę alkoholu do skasowania. Kasjerka bez zmrużenia oka i słowa przepraszam obsłużyła kolerzankę. W międzyczasie przy sąsiedniej kasie wzywano przez megafony pracownika, który miał imieniny. Gdy przyszła kolej na mnie pojawił się kolejny klient. Ponieważ równolegle pojawił się wzywany pracownik, kasjerka powiedziała do klienta za mną by poszedł do drugiej kasy. Rozpoczęła też kasowanie moich produktów. W momencie zliczania pieniędzy przy kasie pojawiła się pracownica, która wcześniej kupowała alkohol. Jak poprzednio, nie używając słowa przepraszam, nic nie tłumacząc rozpoczęła konwersację z kasjerką. Na uwagę zareagowały pretensjami i wyraźnie były urażone. Na zdecydowaną prośbę o zakończenie obsługi i niestosowność zachowania zaczęły ostentacyjnie okazywać swoje zirytowanie moimi pretensjami. Do dyskusji włączyła się jazgotliwie ekspedientka z drugiej kłasy niegrzecznie komentując moje pretensje. Panie nie zraziły się moim stanowczym oczekiwaniem właściwej obsługi i z lekceważenim stwierdziły, że mogę iść na skargę do akwarium (biuro) lub przekazać ją panu, który był zainteresowany odbiorem butelki ale jednocześnie był jakimś przełożonym pań. Jeżeli prawdą było to, że pan jest przełożonym to jego neutralna postawa wobec zachowań jak z targowiska wiejskiego jest trudna do zrozumienia.